Lexus DSPORT IS 600+ to mój ulubiony samochód z targów SEMA. Nie jeździłbym nim na co dzień
Lexus odważnie poczynia sobie na targach SEMA w Las Vegas. Japoński producent wziął na warsztat popularnego sedana IS i przerobił go na ostrą jak brzytwa wersję o mocy 600 KM i nazwie DSPORT IS 600+. Moim zdaniem ten projekt jest równie dobry, co Toyota GR Corolla Rally. A może nawet lepszy?
Podoba mi się, że fabryczni mechanicy Lexusa dostali wolną rękę na to zlecenie. Że mieli zbudować projekt i wykorzystać w nim części od niezależnych tunerów. To trochę tak, jakby w fabrykach Toyoty był dział Pimp my Ride. Tym razem za bazę posłużył model IS 350 F SPORT. Już daleka widać, że to nie jest seryjne auto. Maska oraz klapa bagażnika wykonane z włókna węglowego - jest dobrze. Ospojlerowanie pochodzi od hardcorowego japońskiego tunera Artisan Spirits, a 19-calowe felgi to produkt marki VOLK. Ponadto customowy biały lakier został specjalnie stworzony z myślą o tym prototypie.
Lexus o mocy 600 KM - to rozumiem
Lexus ma pod maską aluminiowy silnik o oznaczeniu V35A. Nie ma tutaj mowy o hybrydzie, czy elektryku. To 3,5-litrowa jednostka V6, która ma dwie turbosprężarki. Motor ma przeprogramowany komputer, zmieniony zapłon i został dostosowany do spalania wyścigowego paliwa. W takiej konfiguracji DSPORT IS 600+ generuje ponad 600 KM mocy, które trafiają na koła tylnej osi. Ale silnik to tylko przedsmak tego, czym wyróżnia się ten projekt. Motor współpracuje z 6-biegową, sekwencyjną skrzynią Samsonas, w której kierowca może zmieniać biegi manetkami przy kierownicy. Pomiędzy nimi pracuje sprzęgło z włókna węglowego marki Tilton. Układ wydechowy ze stali nierdzewnej opracował GTHAUS.
Tworzenie opisu tego fabrycznego projektu Lexusa to jak opracowywanie materiału do magazynu o tuningu. Nie mogę uwierzyć, że w fabryce Lexusa mają tyle luzu, żeby na fabrycznym stoisku pokazać samochód złożony z takich odjechanych komponentów. Każdy producent ma poddostawców - to jasne - ale tym razem to nie są zwykle firmy, tylko tunerzy Artisan Spirits, czy MoTeC Motorsports. Nawet ta nazwa "DSPORT" ma w sobie taki aftermarketowy vibe.
Lista przeróbek jest bardzo długa
DSPORT IS 600+ ma wyczynowe, regulowane zawieszenie od firmy KW, a także hamulce z włókna węglowego, które pchodzą z modelu RC F Carbon. W kabinie zamontowano 4-punktową klatkę bezpieczeństwa, wyścigowe fotele Sparco, a żeby ograniczyć masę, to zrezygnowano m.in. z tylnej kanapy. Kierowca najważniejsze parametry pojazdu kontroluje przy pomocy kolorowego wyświetlacza MoTeC Motorsports.
Rasowy DSPORT IS 600+ jest jednym z dwóch sportowych prototypów zaprezentowanych przez Lexusa na tegorocznym SEMA Show. Na stoisku zwiedzający mogą też zobaczyć model Electrified Sport, ale kogo będzie interesował ten bateriowóz, gdy tuż obok stoi projekt niczym z gry Need for Speed. Szkoda, że nowe trendy w motoryzacji praktycznie wykluczają jakąkolwiek możliwość powstania nowego Lexusa IS F... chyba że jako elektrycznego crossovera. Ale to byłby cringe.