Skorzystałem z działu motoryzacyjnego na OLX. Dawno nie próbowałem tam nic sprzedać. Nowa rzeczywistość nieco mnie zaskoczyła. Chyba trzeba się nauczyć sprzedawać bez podawania numeru telefonu.
Trzy dni temu czytałem, jak redakcyjny kolega wystawił zabawki na OLX i zaczęli pisać do niego oszuści i trochę się zmartwił tym, gdzie teraz krąży jego numer telefonu. W komentarzach dowiedział się między innymi, że się nie zna, że podkręca sytuację. Ale ja go przecież znam, nigdy w życiu by nic nie podkręcił oprócz wąsa. Otóż nie podkręca i już zrozumiałem, dlaczego ludzie nie podają swojego numeru w ogłoszeniach. Nie tylko dlatego, by nie odbywać kolejnej dziwnej rozmowy, która do niczego nie prowadzi. Tylko, czy w przypadku działu motoryzacja można uniknąć podawania numeru?
Wystawiłem przedmiot w dziale motoryzacja OLX
Dawno nic nie wystawiałem na sprzedaż i postanowiłem sprzedać swój bagażnik dachowy z uchwytami na rowery. Prognozuję, że mimo niskiej ceny nikt go nie kupi pod koniec lata, ale trudno. Może będę musiał dopłacić, żeby zwolnić miejsce w piwnicy. Rzeczywisty zainteresowany zakupem nie pojawił się żaden, ale za to w oszustach mogłem przebierać.
W chwilę po wystawieniu ogłoszenia dostałem wiadomość SMS z próbą wyłudzenia. Otrzymałem też kod kreskowy i i informację o szczęśliwym zakończeniu transakcji, wystarczy tylko kliknąć. Oszuści zgłaszali się też za pomocą komunikatora OLX, co już jest trochę mniej emocjonalnie bolesne od wysyłania wiadomości na numer telefonu. Jest to przypadłość chyba wszystkich portali ogłoszeniowych, nie tylko OLX.
Tak na marginesie powiem, że różnica cenowa między "zwykłym", tanim bagażnikiem a bagażnikami i uchwytami znanego skandynawskiego producenta jest kosmiczna. Cały mój zestaw wystawiłem za tyle, ile trzeba zapłacić za jeden uchwyt rowerowy tejże firmy, o nazwie, którą wszyscy znamy. I ciągle mówimy o sprzęcie używanym. W moich "taniochu" nigdy nie miałem problem z mocą chwytu, co sprawdziłem w różnych warunkach pogodowych. Denerwował mnie tylko sposób montażu.
Ale nie o tym miało być. Ja numer telefonu z ogłoszenia już usunąłem, ale jak sprzedać auto bez rozmowy telefonicznej?
Zakup auta bez rozmowy telefonicznej
Nie wiążę wielkich nadziei ze sprzedażą tego bagażnika. Martwi mnie co najwyżej zagracona piwnica. Jeśli ewentualnego nabywcę zniechęci brak numeru, to trudno. Widzę, że ludzie podają numery w treści ogłoszenia, dzieląc cyfry gwiazdkami. Czyli nie jestem jedyny. Bagażnik trafia do działu motoryzacja, nie sposób nie zadać sobie pytania: a co ze sprzedażą samochodu? (To znaczy "sposób", ale wtedy nie bawilibyśmy się tak dobrze).
Gdybym sprzedawał auto, mógłby zrobić się kłopot. Nie bardzo sobie wyobrażam kupowanie samochodu bez pierwszego kontaktu lub drugiego kontaktu w postaci rozmowy telefonicznej. Można zadawać kluczowe pytania przez komunikator OLX, ale potem to już wypada porozmawiać. Samochody to nie są tanie rzeczy.
Z drugiej strony, gdy sprzedaje się używany samochód trzeba przetrwać różne dziwne rozmowy telefoniczne, które nie ubogacają nas wewnętrznie. "Dlaczego pan sprzedaje to auto? Właściciel zmarł. W tym samochodzie?" Może ci oszuści zainicjują nowy trend?
Jak sobie przypomnę niektóre z tych rozmów, to mam chęć usunąć numer telefonu z ogłoszenia, nawet bez tych oszustów. Kupilibyście auto od osoby, która nie podała numeru telefonu? Może trzeba się do takiej rzeczywistości przyzwyczaić.