REKLAMA

Kalifornijska firma zapowiada latający samochód w cenie Golfa. Uwierzcie mi - nie chcecie go

Alef to amerykański startup, który - tak jak wiele innych - zamierza sprawić, że będziemy fruwać samochodami. Tyle że w tym wypadku szanse na powodzenie są całkiem spore.

alef latający samochód
REKLAMA

Jestem przekonany, że gdyby ktoś, kto zapadł w śpiączkę np. w roku 1960 w niezwykły sposób dziś się obudził, jego największym rozczarowaniem byłby brak latających samochodów. „No dobra, fajnie, że macie ten cały internat i te telewizorki w kieszeniach, ale gdzie są fruwające fury?” - na pewno właśnie tak brzmiące zdanie padłoby najdalej w kilka godzin od cudownej pobudki.

REKLAMA

Latające samochody jakoś nie mogą wystartować

Nic w tym dziwnego. To, co rewelacyjnie wygląda na wizjach science fiction, w rzeczywistości jest raczej niepraktyczne. Latające samochody byłyby niebezpieczne. Spójrzcie, jak słabo ludzie jeżdżą, a potem wyobraźcie sobie, że każda stłuczka kończyłaby się upadkiem żelastwa z wysokości. Upowszechnienie się latających aut byłoby ze społecznego punktu widzenia bardziej krwiożercze niż dżuma.

Ale są firmy, które podejmują próby

alef latający samochód

Alef Aeronautics to kalifornijski startup, który zapowiada, że jego latający samochód o nazwie Model A trafi do produkcji już w przyszłym roku. Brzmi jak bajki… ale przedstawiciele firmy wskazują, że mają już 3200 zamówień w przedsprzedaży - i to pomimo ceny wynoszącej 300 000 dolarów, czyli 1,15 miliona złotych. Co więcej, podpisano właśnie umowę produkcyjną i porozumienia z dostawcami kluczowych elementów. To m.in. PUCARA Aero i MYC. Obie firmy produkują różne części do samolotów cywilnych i wojskowych, śmigłowców i dronów oraz są dostawcami dla Boeinga i Airbusa.

Co na to przepisy?

Twór firmy Alef otrzymał już pecjalny certyfikat zdatności do lotu od amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa. Wygląda więc na to, że wszystko idzie w dobrą stronę.

alef latający samochód

Jak wygląda omawiany fruwający samochód? Model A nie ma długich skrzydeł i nie wymaga długiego pasa startowego, by wznieść się w powietrze. W interesująco wyglądającym nadwoziu przypominającym trochę starą wyścigówkę kryją się za to cztery śmigła zapewniające odpowiednią siłę nośną. Mała kapsuła, w której siedzą pasażerowie (i kierowca-pilot), znajduje się na środku.

REKLAMA

Alef Model A to pojazd, który - zdaniem producenta - „został zaprojektowany do jazdy po ulicy, pionowych startów w razie potrzeby i latania nad ruchem ulicznym”. Produkcja ma rozpocząć się w czwartym kwartale przyszłego roku. Model A ma być drogi, ale w planach jest także Model Z (czyżby ktoś inspirował się nazewnictwem Tesli?). Ma kosztować… 35 000 dolarów, czyli równowartość 134 000 złotych. To tyle, co średnio wyposażony Volkswagen Golf. Dramat. Tanie, latające samochody mogą być czymś naprawdę okropnym. Nie chcecie ich, uwierzcie. Na szczęście to się nigdy nie wydarzy. A teraz idę spać na 60 lat...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA