Zbliża się aukcja Lamborghini Jalpy. To Lambo z „niskiej półki cenowej” z silnikiem V8
Spytaj kogoś o modele Lamborghini, to usłyszysz zaledwie o kilku modelach - zapewne z Countachem, Diablo i Aventadorem na czele. W portfolio włoskiej marki przewinęło się jednak znacznie więcej aut, w tym model Jalpa. 7 lutego w Paryżu jeden z egzemplarzy tego Lamborghini pojawi się na paryskiej aukcji Bonhams.
Lamborghini Jalpa powstało jako następca modelu Silhouette. Można je też uznać za poprzednika Gallardo, jako że prototypowa Calà z 1995 r. nie weszła do produkcji.
Jalpa pod względem technicznym w prostej linii wywodziła się z poprzednika.
Pojazd powstał na tej samej bazie co Silhouette (rozstaw osi był taki sam, długość różniła się tylko o 1 cm) i również miał nadwozie typu targa. Cechą wspólną był też układ silnika - w obu modelach zastosowano umieszczone centralnie V-ósemki.
W nowszym samochodzie pojemność jednostki napędowej wzrosła z 3 do 3,5 litra. Nie wiązało się to bynajmniej z żadną eksplozją mocy - zależnie od źródła, można spotkać zarówno informacje, że ta wzrosła o 5 KM względem Silhouette, jak i że... zmalała o 10 KM. Dzięki wyższej pojemności skokowej do ponad 300 Nm wzrósł za to moment obrotowy włoskiego V8.
Samochód zapewniał przyzwoite osiągi.
Do 100 km/h rozpędzał się w 6 s i był w stanie osiągnąć maksymalnie 249 km/h. Oczywiście pod warunkiem, że wszystkie 6 gaźników Webera było należycie zestrojonych.
Lamborghini Jalpa odniosło znacznie większy sukces rynkowy od starszego Silhouette, o ile tak można mówić w przypadku sprzedaży na poziomie 410 sztuk. Nie, nie rocznie - przez cały okres produkcji. Dla porównania, starszy model sprzedał się zaledwie w 52 egzemplarzach.
Egzemplarz, który 7 lutego będzie można licytować na aukcji Bonhams, został wyprodukowany w 1987 r. Pierwszy właściciel odebrał swoją Jalpę w Ontario w Kanadzie w lipcu tegoż roku. Nie zdziwcie się jednak, gdy na zdjęciu książki gwarancyjnej zobaczycie datę 2 stycznia 1987 r. - przez pomyłkę wstawiono fotografię książki Ferrari 328 GTS.
Oferowane Lamborghini ma czarne nadwozie i wnętrze i jak dotąd przejechało 35840 km. W 2014 r. trafiło do Niemiec, by rok później ponownie zmienić właściciela i miejsce pobytu - tym razem na Belgię.
Auto jest bezwypadkowe, ale było ponownie lakierowane.
Wraz z pojazdem nowy nabywca otrzyma pakiet dokumentów, wliczając w to instrukcję obsługi i książkę serwisową, która ostatni raz była podbita w 2012 r. Wygląda na to, że porządny przegląd byłby tu na miejscu.
Zanim jednak zabierzemy się za serwis Jalpy, najpierw musimy ją oczywiście kupić - a to nie będzie nad wyraz tanie. Pomimo tego, że większość fanów włoskiej marki szuka aut z silnikami V12 - jak Miura czy Countach - Bonhams spodziewa się, że czarne Lamborghini osiągnie cenę na poziomie od 75 do 95 tys. euro. Oznaczałoby to kwotę rzędu 320 do 410 tys. zł. za auto, które nie wygląda tak lekko i finezyjnie jak Silhouette, nie jest tak szybkie jak obserwatorzy spodziewają się po Lamborghini, a na dodatek wszędzie musielibyśmy tłumaczyć, że to nie jest Countach w wersji targa. Wszystko pasuje, proszę zapakować. Razem ze specjalistą od gaźników.