Jak się kradnie paliwo w Polsce? Na bezczela, lejesz i odjeżdżasz bez płacenia
Kradzież paliwa jest łatwa, prosta i przyjemna. A potem, jeszcze cię ludzie bronią, żeś roztargniony(a). To może być nowy sport narodowy.
Nie ma sensu bawić się w nocne spuszczanie paliwa z baku, skoro tak łatwo je inaczej ukraść. Trzeba się pobrudzić, trochę namęczyć, bo dostanie się rurką do zbiornika paliwa, wcale nie musi być takie łatwe, a cała operacja spuszczania trwa długo. No bez sensu robota, jak można ukraść tyle samo nie wyciągając jednej ręki z kieszeni. Niektórzy mają w tym taki luz, że nie przejmują się tym, że ich wizerunek może trafić do internetu. Tak stało się w przypadku pewnej pani w Łodzi. Właśnie na jednej z łódzkich internetowych grup pojawił się post ze zdjęciem kobiety, która po zatankowania miała odjechać bez płacenia.
Tankowanie bez płacenia
To jest najpopularniejsza wersja kradzieży paliwa w Polsce, o ile pominiemy kwestię opodatkowania. Zatankować i odjechać bez płacenia. Tak miała postąpić kobieta uwieczniona na zdjęciu. Tablice, tutaj niewidoczne, mają pochodzić z samochodu innej marki.
Komentujący od razu zaczęli bronić tankującej niepłacącej. Bo im się też często zdarzało zapomnieć zapłacić, że roztargnienie codzienne i w ogóle. Choć najbardziej cenię argument, że ta pani nie wygląda na zbira. <wkleja zdjęcie Katarzyny W. na koniu> Słowem, źle, że wizerunek tej pani udostępniono, bo na pewno to była pomyłka. Gapa z niej i tyle. Tak się pomyliła, że aż z cudzymi tablicami rejestracyjnymi przyjechała. Toż to prawdziwy szczyt roztargnienia.
Kradzieże paliwa na stacjach
Z postu na grupce wyszedł trochę list gończy. Może pracownicy stacji są już zdesperowani, bo zapominalskich jest już tak dużo? Dlatego opublikowali wizerunek kobiety, bo sposobu na walkę ze złodziejami nie ma. Może ta kobieta ich o nic nie oskarży, bo akurat gdzieś jeździ świeżo zatankowanym samochodem.
Paliwa podrożało w ciągu tego roku, a byłoby jeszcze droższe bez obniżonego VAT-u i akcyzy. Wprawdzie trwały spory polityczno-metodologiczne o to, czy faktycznie w Polsce paliwo zdrożało najbardziej w Europie, ale niezależnie od tej dyskusji, od początku roku do końca maja zanotowaliśmy 27-proc. wzrost cen paliw. Cena benzyny na stacjach zeszła już poniżej 7 zł, ale olej napędowy ciągle zaprzyjaźniony jest z ósemką. Nic dziwnego, że pierwszej połowie tego roku policja odnotowała o 43 proc. więcej kradzieży paliwa niż w takim samy okresie ubiegłego roku. 1543 razy kradziono paliwa na stacjach paliw. Ci bardziej cwani celowali tak, by kradnąc nie przekraczać wartości 500 zł. Grozi im wtedy grzywna lub areszt, powyżej tej kwoty już kilka lat więzienia.
Nowy sport narodowy
Ryzyko jest więc niskie, stacji do obrobienia jest pełno. W przeciętnej wielkości mieście można każdego miesiąca tankować na innej stacji i odjeżdżać bez płacenia. Po drodze na stację ściąga się tablice z innego samochodu, a na stacji wystarczy naciągnąć na głowę kaptur. Łatwizna. Nawet tego nie chciało się do końca zrobić kobiecie z filmu, ale to może też z roztargnienia. Ceny paliwa szybko nie spadną, spada za to wartość nabywcza pieniądza. Przypadków kradzieży nie będzie ubywać, szczególnie tych jednorazowych, takich amatorskich.