Będzie konfiskata samochodów pijanym kierowcom. Tyle że trochę później
Rząd nadal chce wprowadzić w życie kontrowersyjny pomysł. Konfiskata samochodów pijanym kierowcom wejdzie w życie, tyle że kilka miesięcy później.
Zabierać pijanym kierowcom samochody czy nie? Dyskusja na ten temat trwa od dłuższego czasu, ale rząd zna już odpowiedź. Brzmi „zabierać”. Tyle że termin wejścia nowego prawa w życie jest już po raz kolejny przekładany.
Prezydent podpisał przesunięcie terminu
Wcześniej konfiskata miała zacząć obowiązywać 14 grudnia tego roku. Teraz wprowadzenie w życie przepisu mającego być postrachem pijanych kierowców ustalono na 14 marca 2024 roku.
Konfiskata samochodów: komu grozi?
Przypomnijmy: utratą auta są zagrożeni ci, którzy prowadzą auto w stanie nietrzeźwości, mając ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. Obejmie też kierowców powodujących wypadek po pijanemu, a także recydywistów – czyli tych, którzy po raz kolejny w ciągu 24 miesięcy zostali przyłapani na jeździe pod wpływem.
Po ujawnieniu naruszenia prawa, auto trafi na parking depozytowy policji. Po siedmiu dniach zajmie się nim prokurator, a następnie sąd usankcjonuje orzeczenie przepadku mienia. Wyjątkiem są samochody służbowe i ciężarówki. Wtedy pijany kierowca będzie musiał zapłacić równowartość pojazdu przed wypadkiem (w przypadku osobówek) lub osądzoną karę w wysokości od 5 do 100 tysięcy złotych (gdy mówimy o ciężarówce).
Konfiskata samochodów: wyjątki
Przepadek auta jest obligatoryjny – ale sąd w „wyjątkowych sytuacjach” będzie mógł odstąpić od konfiskaty. Stanie się tak jednak wyłącznie w sytuacji, w której kierowca nie spowoduje wypadku, a „jedynie” został przyłapany na jeździe po alkoholu.
Nowy przepis z pewnością niesie za sobą wiele kontrowersji (czy to konstytucyjne? Czy sprawiedliwe? Co jeśli auto straci jedyny żywiciel rodziny? Czy równie dotkliwa jest kara dla kogoś, kto straci Ferrari jak dla tego, komu zabrane będzie Tico?), ale ma spore poparcie społeczne. Termin wejścia w życie jest wciąż przesuwany, ale wygląda na to, że nie uciekniemy od niego i w końcu zacznie obowiązywać. Pijani kierowcy – strzeżcie się!
Czytaj również: