Konfiskata pojazdów - rozpiska. W tych przypadkach zabiorą ci samochód (pijaku)
Od dziś obowiązują przepisy o konfiskacie pojazdów za jazdę w stanie nietrzeźwości. Są dwie przeszkody, żeby zrozumieć, o co chodzi, ale przygotowałem rozpiskę.
Długo na to czekaliśmy, 14 marca 2024 r. to dzień, od którego obowiązują przepisy o konfiskacie pojazdów. Są dwie sprawy, które mocno utrudniają zrozumienie, komu grozi konfiskata pojazdu.
Wprawdzie przygotowaliśmy rozpiskę, ale to może być wciąż za mało.
Konfiskata pojazdu - trudności
Pierwsza sprawa, to sposób prezentacji tych przepisów. W Kodeksie Karnym są opisane w taki sposób, że trudno jest wyłuskać z tego esencję. Wszystko podano w stylu "jeśli dopuściłeś się czynów opisanych innym paragrafem, to wtedy mają zastosowanie paragrafy o numerkach". Są też wykluczenia i warunki, gdy konfiskata może, albo musi zostać orzeczona. Poruszanie się po tym jest problematyczne.
Doszło też zamieszanie spowodowane przez wiceministra w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dał do zrozumienia, że powstaną inne, lepsze przepisy, bo te są złe. Mimo że wejdą w życie, to miały być martwe. Potem chyba mu przeszło, bo w mediach społecznościowych zamieścił taki wpis.
Przyjmijmy, że doszło do nieporozumienia, a wiceminister wcale nie powiedział w wywiadzie dla Radia Zet, że będzie to martwe prawo. Zmiana przepisów, nad którą pracują, ma wykluczyć przymusowość w konfiskacie pojazdów, a zostawić opcję. Jakby nie było, przepisy w zapowiadanej od miesięcy postaci właśnie zaczęły obowiązywać i wyglądają tak, jak poniżej.
Przepisy o konfiskacie pojazdów - przypadki
Wybierz swoją zawartość alkoholu we krwi, a potem przewinienie, a otrzymasz odpowiedź, czy zawsze zabiorą ci samochód, czy też każą zapłacić jego równowartość, a może wywiniesz się tylko wpłatą na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Penitencjarnej.
W największym uproszczeniu można przyjąć, że sąd orzeknie przepadek pojazdu, jeśli jechałeś swoim autem z zawartością alkoholu we krwi powyżej 1,5 promila. Poniżej tej wartości jest to opcja, a auta służbowego nie zabiorą. Z niecierpliwością czekam na pierwszą sądową sprawę, bo wygląda, że nikt nikomu nie chce niczego konfiskować.