REKLAMA

Nowe Jaguary nie sprzedają się najlepiej, więc firma zajęła się budową starych. Oto C-Type

Jaguar C-Type sprzed 70 lat powraca, ale chyba nie uratuje spadającej sprzedaży firmy z Coventry. Powstanie tylko kilka bardzo drogich egzemplarzy. Na pocieszenie, można trochę pomarzyć przy konfiguratorze.

jaguar c-type
REKLAMA
REKLAMA

Nie jest dobrze: oto pierwsze zdanie, które ciśnie się na myśl po przeanalizowaniu wyników sprzedaży samochodów marki Jaguar w roku 2020. Dla żadnej firmy to nie był łatwy czas, ale niektórzy stracili relatywnie mało (albo i w ogóle). Jaguar nie należy do tej grupy.

W 2020 r. sprzedaż marki Jaguar spadła w Europie o prawie 37 proc.

Jak podaje portal carsalesbase, w roku 2019 znalazło się 76 839 Europejczyków, którzy podpisali się pod umową zamówienia Jaguara. W 2020 było ich tylko 45 571, co oznacza spadek o 36,79 proc. Wozy z kotem na masce stanowiły 0,49 proc. rynku na Starym Kontynencie. Obecnie: tylko 0,41 proc.

Sprawa wygląda kiepsko również, gdy spojrzymy na konkretne modele. Jaguar XF został chyba zapomniany przez klientów i jego sprzedaż spada z roku na rok. W 2018 r. skusił 10 375 osób, w 2019 r. już tylko 5935, a w 2020: 2450. Dramat.

W przypadku SUV-a F-Pace jest trochę lepiej, ale nadal słabo. W 2019 r: 18 884 chętnych. W 2020: niewiele ponad 11 tysięcy. Mniejszy E-Pace też mocno ucierpiał. Rok 2019 nie wyglądał jeszcze tak źle i zakończył się liczbą 27 690 sprzedanych egzemplarzy. 2020 oznaczał spadek prawie o połowę, do 14 847.

Skoro nowe Jaguary się nie sprzedają, może warto sprzedawać stare?

Dyrektorzy marki chyba poczuli nostalgię za starymi, dobrymi czasami. Jak starymi? Dość mocno, bo chodzi o początek lat 50. To wtedy triumfy w Le Mans święcił Jaguar C-Type. Wygrał nie tylko w legendarnym wyścigu na torze Circuit de la Sarthe, ale i zawiózł Stirlinga Mossa do zwycięstwa w Reims. Nowością, która wraz z C-Typem wjechała do świata wyścigów, były hamulce tarczowe zbudowane wspólnie z firmą Dunlop. Zbudowano 53 sztuk tego modelu.

jaguar c-type

Jaguar C-Type powraca

Jako że od pierwszych zwycięstw, które Jaguar C-Type odniósł w Le Mans, mija w tym roku okrągłe 70 lat, firma zdecydowała się na coś więcej niż rozesłanie okolicznościowej informacji prasowej. Powstanie ściśle limitowana (póki co mówi się o ośmiu samochodach) liczba egzemplarzy modelu C-Type zbudowanego na nowo.

jaguar c-type

To nie jest klasyczny restomod, bo samochód nie zostanie unowocześniony. Nie doczeka się systemu Apple CarPlay, wspomagania kierownicy ani poduszek powietrznych. Każdy „nowy-stary” Jaguar C-Type będzie stworzony z wykorzystaniem dawnych rysunków, planów i schematów, wyciągniętych z magazynów marki – choć tym razem projektantom pomoże nowoczesna technologia w postaci systemu AutoCad. Pod maską: rzędowa szóstka o pojemności 3,4 l.

Szanse na to, że Jaguar C-Type stanie w waszym garażu nie są zbyt duże

Pocieszające mogą być dwie sprawy: po pierwsze, nawet gdy ktoś kupi taki wóz, nie będzie mógł wyjechać nim na drogi. Pozostają imprezy na torze, zwłaszcza wyścigi aut historycznych. Czyli nie będzie można nikomu zazdrościć, że jeździ po bułki C-Typem.

jaguar c-type
REKLAMA

Po drugie, Jaguar uruchomił konfigurator, w którym można się trochę pobawić i złożyć sobie „swojego” C-Type’a. Uwaga, to wciąga. A tak wyglądałby mój egzemplarz, gdybym tylko wstawał wcześniej i pracował więcej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA