Widziałem Teslę z najgłupszą naklejką na klapie. Mam parę słów do Was, teslarze
Naklejka głosiła „I BOUGHT THIS BEFORE ELON WENT CRAZY”, co znaczy „kupiłem/am to, zanim Elon oszalał”. Jeśli musisz naklejać coś takiego, to znaczy że z tobą też jest coś nie w porządku.

Kupiłem ostatnio samochód marki Renault. Nie mam pojęcia, co prezentuje sobą obecny prezes Renault, ale trudno jednak mi zapomnieć, że Louis Renault – założyciel tej firmy – umarł w więzieniu, gdzie trafił za kolaborację z nazistami. Miałem też liczne Volkswageny, a nawet jednego Forda. W obu przypadkach też nieszczególnie jest się czym chwalić, jeśli chodzi o założycieli. Ten artykuł piszę na komputerze marki Apple, do której można mieć naprawdę wiele zastrzeżeń, a jej założyciel też nie stronił od kontrowersyjnych zachowań. I co w związku z tym?
Nic.
Nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć, ani przepraszać. Co więcej, gdybym dziś kupił Teslę, to mówiłbym, że kupiłem Teslę, bo mi się podobała i mam zamiar nią jeździć. Jest jeszcze gorzej: w okresie największego „bojkotu” pewnej sieci supermarketów nadal chodziłem tam na zakupy. I wiecie co się stało?
Też nic. Nikt nie zwrócił mi uwagi, nie pałał świętym oburzeniem, nie zostałem skreślony, wyrzucony z pracy, nie rozwiodła się ze mną żona, nie zostałem wydziedziczony, pobity ani opluty. Ponieważ – nie uwierzycie – nikogo to nie obchodzi. Czy wy, drodzy teslarze, naprawdę sądzicie, że reszta kierowców lub pieszych, widząc waszą Teslę, automatycznie przypisuje wam jakieś poglądy? Przekonanie teslarzy o tym, że są bezustannie w centrum zainteresowania, bo jadą Teslą, jest z innej planety. Gwarantuję wam, że przy obecnej powszechności Tesli w dużych miastach nikt już się za nimi nie ogląda. Wasze przeświadczenie, że ktoś widząc Was w Tesli, uzna „no tak, to na pewno kolega Elona Muska, bo jeździ Teslą” jest całkowicie błędne.

To wy dzwonicie, nas to naprawdę mało interesuje
Ponadto znacząco przeceniacie poziom zaangażowania Polaków w światową politykę. Przeciętny uczestnik ruchu drogowego widząc Teslę, może pomyśleć jedną z następujących rzeczy:
- nic, bo nawet nie zwróci uwagi/nie rozpoznaje marek samochodów
- o, elektryczny, bo ma zielone tablice
- o, Tesla, ktoś sobie kupił nowe elektryczne auto, hehe, ciekawe skąd ma na to pieniążki
Problem leży w Was samych. Kupiliście sobie samochody – takie same jak inne auta elektryczne, też mają cztery koła, akumulatory, drzwi, oświetlenie – i uwierzyliście, że one są jakieś inne, specjalne i wyjątkowe. Uwierzyliście, bo mówił tak Elon Musk, a jeszcze 3-4 lata temu go wielbiliście, i teraz jest Wam wstyd, bo wylazł z niego świr/prawak, w sumie nie wiem dokładnie kto, bo moim zdaniem zawsze był taki sam. I teraz aby czuć się dobrze sami ze sobą, musicie swojej wątpliwej urody elektropojazdy oklejać jeszcze naklejkami, żeby informować całe otoczenie o waszych moralnych rozterkach.
Teslarze stali się weganami motoryzacji
Nie są w stanie wytrzymać 10 minut, żeby nie poinformować wszystkich że jeżdżą Teslą, ale w ogóle to nie wspierają już Elona Muska. Dzięki, ale to informacja w ostatniej trójce rzeczy, które chciałem dziś wiedzieć. Wcale nie sądzę, że jeżdżąc Teslą, jesteś prawakiem-neofaszystą. Jesteś teslarzem i ta wiedza już wystarcza mi do zachowania tzw. szczególnej ostrożności.
