Nowy Hyundai Tucson - co wiemy na tydzień przed premierą?
Jaki będzie najnowszy Hyundai Tucson, którego oficjalnie poznamy za tydzień? Postanowiłem poszukać odpowiedzi w najnowszym komunikacie prasowym.
I nie jest to byle jaki komunikat prasowy, bo informuje on o przeprowadzeniu właściwie już ostatnich testów drogowych i jakościowych (ciekawe czy przeprowadzona będzie też kontrola zapachowa) przed wielkim debiutem. Co do tego, że będzie to wielki debiut, nie ma żadnych wątpliwości - w końcu poprzednia generacja to świetne auto, co zresztą doceniają klienci, którzy masowo je kupują. Na co mogą liczyć tym razem? Zrobiłem sobie tekstowy kolaż (nie ma literówki, tym razem nie będzie o rowerach*) z najbardziej smakowitych kąsków prasówki.
Nowy Hyundai Tucson będzie przede wszystkim pierwszą generacja tego modelu zaprojektowaną z uwzględnieniem nowej filozofii designu marki Hyundai Sensuous Sportiness. Co w skrócie będzie oznaczało, że zadbano o przyjemność z prowadzenia, m.in. dzięki palecie responsywnych silników i skrzyń biegów w połączeniu z praktycznymi w codziennym użytkowaniu elementami, począwszy od napędu na cztery koła po możliwość holowania przyczep. Nie pytajcie mnie proszę, jaki związek ze sportem, zmysłowością czy czerpaniem przyjemności z jazdy ma holowanie przyczepy. Ani jaki to ma związek z filozofią desingu.
Gdyby ktoś jednak próbować się dopytać, sięgnąłem po poprzednią prasówkę, żeby trochę się doedukować. Dowiedziałem się z niej, że nowy Tucson nie tylko powstaje z uwzględnieniem tej filozofii, ale nawet dodaje do niej swoje akcenty. I tak pierwszym modelem tworzonym w zgodzie z obowiązującą filozofią była Elantra (Nowej Generacji), natomiast w Tucsonie (Nowej Generacji) mamy do czynienia z filozofią designu marki Hyundai Sensuous Sportiness uzupełnioną o awangardowy motyw Parametrycznej Dynamiki (to ostatnie było napisane kursywą, nie umiem zrobić podwójnej kursywy). Gdyby ktoś dalej dopytywał, o co chodzi, może na wszelki wypadek przekleję definicję Parametrycznej Dynamiki:
Wykorzystuje ona linie, powierzchnie, kąty i kształty do tworzenia kinetycznych detali. Szczegóły uzyskane przy pomocy technologii cyfrowej dopełniają bezprecedensowej, odważnej estetyki designu. Parametryczne ukryte światła wywierają mocne pierwsze wrażenie ponieważ zostały płynnie wkomponowane w grill przypominający klejnot i stają się widoczne dopiero po ich włączeniu przez kierowcę.
Nie, nie ma już niestety definicji kinetycznych detali. Ani parametrycznych ukrytych świateł. Jest natomiast wzmianka o nadawaniu smukłego charakteru nadwozia coupé.
Dobra, dosyć, bo jeszcze chwila i niedługo naprężone, muskularne kształty Tucsona (Nowej Generacji) będą mi się śnić po nocach, na przemian z rzeźbionymi powierzchniami tworzącymi udejrzający kontrast między eleganckimi liniami a atletyczną sylwetką klina.
Przejdźmy może do konkretów.
Bo wbrew pozorom trochę się da ich wydobyć z dotychczasowych oficjalnych i nieoficjalnych informacji. Co wiadomo jak do tej pory o nowym Tucsonie?
- przetestowano go m.in. w terenie - auto poradziło sobie ze wzniesieniami o nachyleniu 30-45 proc.
- wjechano nim do wody - auto poradziło sobie z brodzeniem na głębokości 20-30 cm
- przyczepiono do niego
trzyczepkęprzyczepę i wysłano na trudną trasę w górach - dał sobie radę - przegoniono go po Nurburgringu
- będzie miał napęd na obie osie (oczywiście jako opcja)
- będzie jakaś paleta silników i przekładni
To w sumie wszystko, co wiadomo konkretnego z najnowszej prasówki. Z poprzedniej wiemy z kolei, że:
- premiera będzie miała miejsce 15 września o 2:30 czasu środkowoeuropejskiego
- w środku będzie sporych rozmiarów ekran
- za kierownicą będą cyfrowe zegary wyświetlane na ekranie pozbawionym dodatkowej obudowy
I to by było na tyle. Dorzućmy może jeszcze oczekiwania, przewidywania i plotki:
- regularnie wspomina się o tym, że pod maskę Tucsona może trafić czterocylindrowa, wolnossąca jednostka benzynowa o pojemności skokowej 2,5 l (taki egzemplarz był podobno testowany na Nurburgringu). I pewnie tak się stanie, ale w Stanach Zjednoczonych.
- W Europie raczej powinniśmy spodziewać się głównie wersji 1.6.
- W kwestii jednostek wysokoprężnych na razie brak detali, ale na naszym kontynencie raczej trudno sobie wyobrażać rezygnację z nich (chyba że ma się bogatą i pożądaną paletę hybryd). W tej chwili Tucson oferowany jest z dieslami 1.6 i 2.0, również w wersji z instalacją 48V i miękką hybrydą. Możliwe, że docelowo w ofercie zostanie tylko odświeżone 1.6.
- Szansą na debiut wersji 2.5 (tyle że z turbo) w Europie byłoby pewnie wprowadzenie Tucsona w prawdziwej odmianie N Line i ustawienie go na szczycie gamy. Na razie trudno oszacować prawdopodobieństwo takiego posunięcia, ale skoro Sonata może być N Line, to dlaczego Tucson by nie mógł. Ludzie w Europie lubią szybkie SUV-y. Póki co jest u nas sprzedawany Tucson N Line, ale to raczej pakiet stylistyczny - można go kupić w takiej wersji nawet z silnikiem 1.6 GDI 132 KM.
- Bardzo prawdopodobne jest pojawienie się w ofercie na którymś etapie rynkowej kariery odmiany hybrydowej plug-in.
- Ekran w kokpicie ma mieć podobno tylko 10,25" przekątnej, więc może nie będzie przytłaczająco wielki
- Nowa generacja ma być większa i szersza od poprzedniej - niestety brak szczegółów w tej kwestii
- Pojawiają się informacje, że Tucson w nowej wersji będzie oferowany w dwóch rozmiarach - w wersji standardowej i przedłużonej, przy czym w tej drugie zaoferuje 7 miejsc. Nie wiadomo tylko, czy na wszystkich rynkach będą dostępne obie odmiany, czy może będą one dopasowane do potrzeb danego regionu.
Reszty dowiemy się za tydzień. Aczkolwiek jednego możemy być pewni - skoro już aktualny Tucson jest bardzo dobry, a kolejny ma być jeszcze lepszy, to niedługo zobaczymy go pełno na drogach. Tym bardziej, jeśli ma wyglądać tak:
Nie wiem, czy to ta cała Parametryczna Dynamika, ale jeśli tak, to w sumie całkiem mi się podoba.
*) Właściwie to w ten sposób i tak napisałem o rowerach.