REKLAMA

Nowy GT-R to będzie Honda. Wojownicy klawiatury szykujcie się do bitwy

Plany Hondy i Nissana fuzji są już raczej historią. Nie przekreśla to jednak szans na jakąkolwiek współpracę, której owocem mogą być nowe wersje ich kultowych, sportowych modeli - NSX-a i GT-R-a.

Nowy GT-R to będzie Honda. Wojownicy klawiatury szykujcie się do bitwy
REKLAMA

W rozmowie z portalem The Drive, Ponz Pandikuthira, wiceprezes i dyrektor ds. planowania północnoamerykańskiego oddziału Nissana wyznał, że wspólny rozdział tej marki i Hondy jeszcze się nie zamknął. Mimo, że rozmowy o fuzji wygasły, to partnerstwo potwierdzone umową z sierpnia ubiegłego roku, dalej trwa. Jak przyznaje Pandikuthira, ta współpraca jest po prostu Hondzie potrzebna - partnerstwa mogą być kluczową częścią przyszłości japońskiego producenta.

Do tego wg słów Pandikuthiry, Ivan Espinosa, czyli reprezentant Nissana podczas negocjacji a obecnie dyrektor generalny, „nigdy nie przestał rozmawiać z Hondą”.

REKLAMA

Dzieckiem współpracy mogą być legendy

Co nas interesuje najbardziej, Pandikuthira wspomniał nawet o możliwości opracowania wspólnej platformy dla NSX i GT-R nowej generacji.

Honda NSX (1990)

Co więcej, nie jest to tylko czcze gadanie. Przedstawiciele Acury, submarki Hondy już w zeszłym roku wyznali dziennikarzom portalu Motor1, że samochód sportowy o napędzie elektrycznym „pokroju NSX” zostanie wprowadzony do produkcji. Zaś przedstawiciele Nissana podczas ostatnich targów w Nowym Jorku powiedzieli tej samej redakcji, że model GT-R powróci. Plotki donoszą, że miałoby się to stać za 3-5 lat, a nowy, flagowy samochód sportowy z Jokohamy będzie miał napęd hybrydowy.

Nissan GT-R powrót
Nissan GT-R

Oczywiście Pandikhutira tonując nastroje podkreśla, że nie jest to pewnik, a jedynie możliwość. Przy ich tworzeniu ważna byłaby autentyczność, gdyż niewątpliwie te dwa, ciężkie do noszenia emblematy muszą zachować swoją tożsamość i będą musiały godnie kontynuować dziedzictwo dwóch, dość różnych linii modelowych. NSX-a określił jako „superlekki, z aluminium, precyzyjny, wykonany w technologii lotniczej”, podczas gdy GT-R to jego zdaniem samochód „brutalny, ale wyrafinowany”.

Pewne jest to, że fani JDM czekają na wielkie powroty spod znaku Hondy i Nissana. Już wcześniej NSX i GT-R wracały po pewnej przerwie, choć z różnymi efektami - zdaniem niektórych NSX z 2016 r. wręcz zawiódł pokładane w nim oczekiwania, podczas gdy GT-R został okrzyknięty jednym z najdoskonalszych dzieł w historii japońskiej motoryzacji. Jeżeli teraz obydwa modele jednak powstaną - niech obydwa będą GT-R-ami.

REKLAMA

Więcej o Hondach i Nissanach przeczytasz tutaj:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-21T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-20T20:58:30+01:00
Aktualizacja: 2025-12-20T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-20T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-20T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-19T17:06:22+01:00
Aktualizacja: 2025-12-19T15:37:16+01:00
Aktualizacja: 2025-12-19T15:14:40+01:00
Aktualizacja: 2025-12-19T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T18:55:31+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T10:49:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T18:04:39+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T17:35:01+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T14:50:33+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T14:42:55+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA