REKLAMA

Drogi Święty Mikołaju, wiem że jest sierpień, ale tu jest Civic V6 do kupienia

Mamy końcówkę sierpnia, a ja już jestem niemalże stuprocentowo pewien, że do końca roku nie znajdę w ogłoszeniach ciekawszego samochodu. Mam nadzieję, że to nie za wcześnie na napisanie listu do Świętego Mikołaja.

Honda Civic V6
REKLAMA
REKLAMA

Drogi Święty Mikołaju... A nie, czekajcie, to nie to okno. Zacznijmy jeszcze raz.

ALEŻ TO JEST DOBRE!

Przepraszam, że nie mogę ukryć swojego entuzjazmu, ale choć portal ogłoszeniowy Bring a Trailer to kopalnia rozmaitych motoryzacyjnych ciekawostek, to chyba jeszcze nigdy nic nie przypadło mi do gustu tak bardzo, jak pojazd, który widzicie na zdjęciach - a w każdym razie jest to ścisła czołówka w moim prywatnym rankingu. Chodzi o pojazd, który zaczął swoje życie jako zwykła Honda Civic 3. generacji.

A teraz jest poszerzonym potworem z umieszczonym centralnie silnikiem V6.

Honda Civic V6
fot. EricWS, BringaTrailer.com

Tuning ma wiele twarzy. Przekładanie silnika ulokowanego seryjnie z przodu auta za przednie fotele nie jest może popularną przeróbką, ale się zdarza. Zwykle projekty tego typu nie powodują u mnie mocno przyspieszonego bicia serca, co na ogół ma to związek z faktem, że często takie auta są robione bez dbałości o detale. A ja niestety lubię dbałość o detale.

Dlatego tak spodobała mi się Honda, która jest teraz wystawiona na sprzedaż.

Honda Civic V6
fot. EricWS, BringaTrailer.com

Obejrzyjcie sobie zdjęcia. Samochód wygląda, jakby był oryginalnym prototypem stworzonym przez producenta, ale nie - Honda Civic V6 powstawała w latach 1987-1992, a jej twórcą jest specjalista od budowy hot-rodów, Andy Barcheck.

To chyba moja ulubiona kategoria tuningu - zmienić auto tak, żeby wyglądało jakby wyjechało z fabryki. Od lat marzy mi się np. budowa Mercedesa klasy C W202 inspirowanego modelem 190E 2.3-16/2.5-16 - o tego rodzaju pomysłach mówię.

Dodatkowe punkty przyznaję w przypadku totalnie odjechanych idei - a tutaj wskazówka chcijtometru kręci się jak oszalała.

fot. EricWS, BringaTrailer.com

Dobra, uspokójmy się. Z czym dokładnie mamy do czynienia?

Z ABSOLUTNIE FANT Kojarzycie Renault 5 Turbo? Jeśli tak, to doskonale - bo to właśnie ten klasyczny model francuskiego producenta był inspiracją do powstania Hondury (a skąd ta nazwa, zaraz do tego dojdziemy). Prace nie były łatwe - mnóstwo elementów wymagało stworzenia od nowa, nic nie pasowało tu na zasadzie plug'n'play.

Poszerzenia nadwozia nie są plastikowe, a stalowe. Kompletnie inne od seryjnego jest zawieszenie, bazujące na zestawie przeznaczonym do Datsuna 240Z. Hamulce pochodzą z Chevroleta Corvette C4; sądzę zresztą, że nieprzypadkowo wybrano do zestawu obręcze Enkei przywodzące na myśl ten amerykański samochód sportowy.

Ogółem pod względem pomysłu Honda Civic V6 bardzo przypomina SHOguna Festivę, czyli Forda Festivę (Mazdę 121, Kię Pride...) z umieszczonym centralnie silnikiem Forda Taurusa SHO. Do pooglądania o tutaj.

To, co najważniejsze w całym projekcie, kryje się za fotelami.

Pierwotnie pracował tam 2,5-litrowy silnik V6 z Acury Legend (wiecie już zatem, skąd „Hondura”), osiągający w seryjnej postaci 165 KM. Obecnie sprawy mają się jednak nieco inaczej, ponieważ miejsce jednostki C25A zajęła inna: J32A2, pochodząca z Acury CL Type-S i oferująca ponad 260 KM. Motor współpracuje z 6-biegową przekładnią manualną.

Honda Civic V6
fot. EricWS, BringaTrailer.com

Wygląd 3,2-litrowego silnika jest jedną z zaledwie kilku kwestii, które od razu zdradzają, że przy aucie dłubał ktoś poza fabryką - jest zbyt nowoczesny. Tyle dobrze, że na co dzień jednostka napędowa jest ukryta. Drugi problem to zamontowane relatywnie niedawno oświetlenie ksenonowe, które pasuje tu jak pięść do nosa - ale jak sądzę, nic nie stoi na przeszkodzie by powrócić do oryginalnych reflektorów halogenowych. Trzecia kwestia to w zasadzie drobiazg - można by było poprawić wygląd klapy zasłaniającej silnik.

Praktyczność? Jaka praktyczność?

Ta kwestia oczywiście nieco ucierpiała. Dobra, cicho tam, BARDZO ucierpiała. Tam, gdzie w seryjnej Hondzie Civic był silnik, teraz znajduje się m.in. zbiornik paliwa, akumulator, zestaw narzędzi i koło zapasowe.

fot. EricWS, BringaTrailer.com

Niewielka przestrzeń bagażowa znajduje się za silnikiem, ale nie zdziwiłbym się, gdyby wrzucone tam sushi dowoziłoby się do domu zgrillowane. Fura idealnie nadaje się natomiast do dowożenia pizzy.

Pizzeria Express poleca: gorąca pizza z dowozem do 100 km! / fot. EricWS, BringaTrailer.com

Jest więc dziwnie i bez sensu - tak, jak lubię. I chyba wyszło to fajniej niż w oryginalnym Renault 5 Turbo - przynajmniej do mnie taka Honda Civic V6 przemawia bardziej. Jeździłbym nią sobie powolutku - bo szybciej bym się bał, pamiętając o opiniach jakie zbierało narowiste Renault Sport Clio V6.

Problem w tym, że nie tylko mi auto się podoba.

Pojazd zbudowany na bazie Civica z 1984 r. będzie do wyrwania jeszcze do 4 września, ale już w chwili pisania tekstu najwyższa oferta opiewała na nieco ponad 35 tys. dol. (z grubsza 135-140 tys. zł). Jestem bardzo ciekaw, za ile Hondura zostanie sprzedana - ale mam nadzieję, że trafi w dobre ręce, bo szkoda by było zmarnować coś, o co dbało czterech kolejnych właścicieli. Przede wszystkim fura musi jeździć - po to w końcu została zbudowana.

Honda Civic V6
fot. EricWS, BringaTrailer.com
REKLAMA

Tak więc, drogi Mikołaju, jeśli zauważyłbyś, że nowy nabywca wstawił auto do garażu i nie zamierza nim jeździć, ukrad... przekaż je mi. Ja zaopiekuję się nim lepiej. Podpisano: Piotruś Szary.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA