REKLAMA

Handel punktami karnymi trwa. Jest plan, żeby to zakończyć

Niemcy wykorzystują lukę prawną do pozbycia się punktów karnych. Dzięki temu nieodpowiedzialni kierowcy nie wyciągają żadnych wniosków.

Handel punktami karnymi trwa. Jest plan, żeby to zakończyć
REKLAMA

Na ulicach Europy nie brakuje patroli, fotoradarów i kamer. Każdy kraj rządzi się swoimi prawami, ale niemieckie przepisy pozwalają na ominięcie konsekwencji wielu kierowcom. ADAC Automobil-Club zwraca uwagę na nielegalny proceder, którego dopuszczają się osoby chcące uniknąć punktów karnych – często będących większym ciosem niż kosztowny mandat.

REKLAMA

Niemcy handlują punktami karnymi

Według statystyk, 10 mln niemieckich kierowców ma minimum 1 punkt karny, a co roku 400 tys. z nich dostaje zakaz prowadzenia pojazdów. Dla kierowców, dla których możliwość prowadzenia samochodu stanowi element pracy lub jedyny sposób na powrót do domu, nielegalny proceder jest bardzo przydatny. Należy też pamiętać, że w Niemczech można zdobyć maksymalnie 8 punktów karnych.

Kierowcy korzystają z dwóch sposobów na pozbycie się punktów karnych. Pierwszym z nich jest znalezienie osoby z najbliższego otoczenia, która ma prawo jazdy. Taką praktykę często stosuje się wśród członków rodziny i przyjaciół, a sam sposób jest dobrze znany również polskim kierowcom. ADAC Automobil-Club wspomina jednak o zupełnie innej formie tego procederu.

Bardziej skomplikowany sposób wymaga wiedzy o specjalnie prowadzonych agencjach. W Internecie można znaleźć komercyjne agencje (jak to pięknie brzmi) skłonne przejąć punkty karne. Za opłatą znajdą obcą osobę, która złoży nieprawdziwe zeznania mówiące o tym, że to ona prowadziła samochód w momencie popełnienia wykroczenia.

Policjanci często dają się nabrać

Dalsze rozwinięcie sposobu „na słupa” może okazać się skuteczne w sytuacji, gdy na zdjęciu z fotoradaru widać mężczyznę, a jedyną osobą z najbliższego otoczenia mającą prawo jazdy jest mama. Płeć, wiek i miejsce zamieszkania odgrywa istotną rolę podczas dochodzenia, dlatego te cechy mogą zapewnić osoby „podstawione” przez agencje.

Jeżeli miejsce zamieszkania i wygląd „słupa” choć trochę się pokrywają, funkcjonariusze często nie podejmują dalszego dochodzenia i nieświadomie karają niewłaściwą osobę. ADAC Automobil-Club walczy o zmianę przepisów pozwalającym kierowcom łamać prawo. Brak kary nie stanowi nauczki i potęguje niebezpieczne zachowania. W związku z tym zaproponowano wprowadzenie kar w wysokości 30 tys. euro.

Wcześniejsza próba nie przyniosła efektu

Co ciekawe, ADAC Automobil-Club przeprowadziło badanie dotyczące handlu punktami karnymi na grupie 2500 osób. Wyniki pokazały, że co czwarta osoba wie, na czym polega nielegalny proceder. Większość osób, które się do tego przyznało, miało na swoim koncie punkty karne. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości przepisy ulegną zmianie.

To nie pierwszy raz, gdy podjęto próby pozbycia się luki prawnej. Już w 2024 roku Ministerstwo Transportu Niemiec zaprezentowało projekt ustawy dotyczącej karania przypadków handlu punktami karnymi. Niestety nie został wcielony w życie z uwagi na koniec kadencji tamtejszego rządu. ADAC Automobil-Club wciąż stara się o wprowadzenie przepisów, które mogą to zakończyć. Oby się udało.

Dowiedz się więcej o punktach karnych:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-29T18:39:54+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T18:06:33+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T17:09:13+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T12:31:37+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T12:12:21+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T11:09:44+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T16:46:59+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T14:11:19+02:00
Aktualizacja: 2025-05-27T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-26T18:04:19+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA