W Polsce nie opłaca się zwalniać. Fotoradary mają funkcję wybaczania
O fotoradarach i ich tolerancji powstało już wiele sprzecznych i nieprawdziwych historii. Właśnie okazało się, że niektóre z nich nie zareagują nawet na znaczne przekroczenia prędkości.

Od wielu lat istnieje luka prawna w kwestii przepisów dotyczących fotoradarów. Rzecznik Praw Obywatelskich informował o tym fakcie już w 2018 roku, ale od tego czasu nic się nie zmieniło. W związku z tym zastępca RPO, Stanisław Trociuk zapytał Głównego Inspektora Transportu Drogowego Artura Czapiewskiego o działania zapewniające prawidłowe rejestrowanie prędkości pojazdów przez fotoradary. W niektórych przypadkach ich tolerancja jest zdecydowanie wyższa, niż mogłoby się wydawać.

Czas leci, a zmian brakuje – RPO ponownie interweniuje
Już 10 sierpnia 2018 roku wystosowano pismo do ministra infrastruktury, w którym Rzecznik Praw Obywatelskich wspominał o braku właściwych przepisów wykonawczych. Dwa lata wcześniej, 1 stycznia 2016 roku uchylono bowiem poprzednie rozporządzenie, i nadal – przez ponad 9 lat – nie stworzono nowych przepisów regulujących tę kwestię.
Zgodnie z art. 129h ust. 5 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym, minister właściwy do spraw transportu ma określić w rozporządzeniu „sposób dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące, z uwzględnieniem progów prędkości dostosowanych do obowiązującego na drodze ograniczenia prędkości, oraz przetwarzania przez te urządzenia zarejestrowanych danych, a także biorąc pod uwagę możliwość błędu kierowcy do 10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości”.
Nadzorem fotoradarów zajmuje się Główny Inspektorat Transportu Drogowego, dlatego zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich zwrócił się do GITD z prośbą o wskazanie działań, które do tej pory podjęto, by zapewnić właściwe rejestrowanie prędkości przez fotoradary. Ukazała się odpowiedź Marka Konkolewskiego, p.o. zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Stwierdzono w niej, że brak rozporządzenia wykonawczego, czyli bardziej szczegółowych przepisów, nie oznacza, że można całkowicie ignorować istniejącą ustawę, ponieważ „pozostający w obrocie prawnym zapis ustawy jasno precyzuje wolę ustawodawcy”.
Dlatego też, skoro ustawodawca w delegacji ustawowej zawartej w art. 129g ust. 5 pkt 3 dopuścił możliwość błędu kierowcy do 10 km/h w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości, i de facto wskazał, że tego typu naruszenie, choć pozostaje wykroczeniem, to nie powinno być zarejestrowane przez fotoradar, to zasada ta, pomimo braku rozporządzenia wykonawczego, jest w praktyce GITD nadal stosowana, bowiem delegacja pozostaje w obrocie prawnym – napisał Marek Konkolewski.
Fotoradary mają wyższą tolerancję
Marek Konkolewski podał również przykłady tolerancji fotoradaru. Jeśli na drodze obowiązuje ograniczenie prędkości wynoszące 50 km/h, to tzw. próg wyzwolenia nie może być ustawiony na mniej niż 61 km/h. Dodał też, że „z różnych przyczyn” prędkość ta wynosi czasami 65 lub 70 km/h, co zostawia kierowcy jeszcze większą tolerancję. Co więcej, wspomniał, że w Polsce są miejsca i odcinki dróg, gdzie próg wyzwolenia wynosi nawet 25 km/h powyżej obowiązującego ograniczenia.
Przykładowo, jeżeli w danym miejscu jest ograniczenie prędkości do 50 km/h, to tzw. próg wyzwolenia (prędkość, po osiągnięciu której urządzenie rejestrujące zrobi zdjęcie) nie może być ustawiony na wartość mniejszą, jak 61 km/h; a z różnych przyczyn bywa, że jest ustawiany na wartość wyższą (nie 61 a np. 65 lub 70 km/h), tym samym pozostawiając kierującemu większą tolerancję. Zarzut dla kierującego liczony jest oczywiście od wartości wskazanej ustawą lub znakiem ograniczającym prędkość – w powyższym przykładzie od przekroczenia 50 km/h. Są też miejsca (lub odcinki dróg), gdzie próg wyzwolenia jest ustawiany na wartość nawet do 25 km/h – dodał.
Oczywiście najważniejszą, choć nieznaną niewiadomą pozostaje wiedza dotycząca tego, które fotoradary ustawiono na wyższy próg wyzwolenia. Równie istotne jest to, co oznaczają „różne przyczyny” definiujące wysokość progu wyzwolenia. Dla kierowców oznacza to, że choć teoretycznie zdjęcie z fotoradaru grozi już od przekroczenia o 11 km/h, w praktyce próg może być wyższy – zależnie od urządzenia i jego ustawień. Problem w tym, że nie da się tego przewidzieć, dlatego najbezpieczniejszym rozwiązaniem pozostaje zdjęcie nogi z gazu i bezpieczna jazda – nie tylko w okolicach fotoradaru. Choć z tej wypowiedzi można wywnioskować, że fotoradary naprawdę wiele nam wybaczą. Co niespecjalnie może zachęcić kierowców do wolniejszej jazdy.
Dowiedz się więcej o fotoradarach: