Rosyjska finezja w najlepszym wydaniu. Amatorski fotomontaż zamiast badania technicznego
Rosyjskie przepisy wymagają, by samochód poddawany badaniu technicznemu został uwieczniony na zdjęciu wraz z diagnostą. „Potrzymaj mi pół litra” – mówią Rosjanie i włączają program graficzny.
Jak zapobiec fikcyjnym przeglądom, które „przechodzi” sam dowód rejestracyjny auta, a grat nawet nie pojawia się na stacji kontroli pojazdów? Pomysłów jest wiele, ale jednym z prostszych i bardziej skutecznych jest uwiecznianie badanych aut na zdjęciach. Już niedługo tego typu prawo ma wejść w życie w Polsce. Rosjanie fotografują samochody w tamtejszych SKP już od jakiegoś czasu.
Fotomontaż zamiast badania technicznego – o co chodzi?
Czy fotografowanie samochodów i diagnostów na stacji sprawia, że fikcyjne przeglądy przechodzą do historii? Teoretycznie, tak powinno być. W praktyce, wszystko jest możliwe, zwłaszcza jeśli dodamy do receptury trochę słowiańskiej fantazji… i rosyjskiej bylejakości.
Tamtejsze media – a w ślad za nimi polski portal 40ton.net - pokazały właśnie, jak Rosjanie obchodzili przepisy. Pomysł był prosty. Wystarczyło wkleić samochód i diagnostę na zdjęciu stacji kontroli pojazdów, a tak naprawdę wcale nim tam nie jechać. Genialne, wymyśliłoby to dziecko z podstawówki. Ale ono pewnie zrobiłoby to lepiej.
Fotomontaż zamiast badania technicznego - wykonanie niczym rosyjskie… prawie wszystko
„Na chama” to łagodne określenie tego, jak wszystko zostało tu zrobione. Co ciekawe, przez jakiś czas jednak działało. Wszystko dzięki temu, że system automatycznie akceptuje zdjęcia, na których są czytelne numery rejestracyjne. W tym wypadku faktycznie tak było. Człowiek, który przegląda zdjęcia w systemie, też mógł niczego nie zauważyć, gdy był pijany przeglądał same miniaturki. Ale w końcu, jak to się mówi, sprawa się wysypała. Jest afera, a my mamy trochę śmiechu.
Czy Polacy też będą robić fotomontaż zamiast badania technicznego?
Nie zdziwię się, jeśli faktycznie będą takie próby. Czy będą wyższej jakości i całość nie będzie wyglądała jak wprawki pierwszaka na informatyce? Chciałbym sobie tego życzyć, ale wcale nie jestem tego pewien. Ale oczywiście ludziom oszukującym podczas przeglądów życzę, żeby napotkali małym palcem u nogi na szafkę nocną.
Fot. autonews.ru