REKLAMA

Czy to kolejny Fiat 500? Nie, to Fiat 600

Nie, to nie jest nowa generacja Fiata 500 - to zupełnie co innego, a dokładniej Fiat 600, czyli... Fiat 500 w wersji SUV. Tak radosny i ludzki, jak tylko radosny i ludzki może być samochód. 

Czy to kolejny Fiat 500? Nie, to Fiat 600
REKLAMA
REKLAMA

Zobaczcie tylko sami na najnowsze zdjęcie testowego egzemplarza, właściwie pozbawione maskowania. Określenie "uroczy" samo ciśnie się na klawiaturę:

Czyli wszystko jest dokładnie tak, jak powinno być w przypadku Fiata 500 - nieduże auto miejskie, tyle tylko, że w tym przypadku delikatnie podniesione - bo kto by dzisiaj chciał kupować coś innego - i odrobinę większe.

Ale zaraz, przecież jest Fiat 500x!

Który na dobrą sprawę jest właśnie podniesionym samochodem o stylistyce Fiata 500. Tyle tylko, że Fiat 600 - uwaga, teraz zaczną się schody - będzie prawdopodobnie większy od 500-tki, ale mniejszy od 500X. Drugi z tych modeli mierzy bowiem niemal 4,3 m, co wpycha go do segmentu samochodów kompaktowych. Fiat 600, który również będzie wyglądał jak SUV, ma być od niego zauważalnie mniejszy i na miejscu parkingowym zajmie na długość około 4,1 m, a może nawet i odrobinę mniej.

Skąd takie precyzyjne założenia? Z faktu, że Fiat 600 powinien być w dużym stopniu konstrukcją zbliżoną do Jeepa Avengera, który w rubryce "długość" na wpisane dokładnie 4076 mm. Platforma będzie ta sama - raczej bez dodatkowego rozciągania - zostaje tylko kwestia zwisów z przodu i z tyłu i dostaniemy pewnie rezultat zbliżony do tego, którym może się pochwalić odpowiednik z amerykańskim rodowodem. Podobna analogia będzie zapewne dotyczyć układów napędowych - do wyboru będzie albo jednostka elektryczna z akumulatorem o pojemności 54 kWh, albo 1,2-litrowy, 3-cylidrowy silnik benzynowy.

To, co najbardziej cieszy w tym przypadku, to fakt, że mimo tak zbliżonego pochodzenia, trudno będzie pomylić na ulicy Fiata 600 ze wspomnianym Avengerem, a w przyszłości pewnie i z małym SUV-em Alfy Romeo. Dobrze, że czasy prymitywnego podmieniania znaczków i pchania "zupełnie nowego modelu do sprzedaży" odeszły już w niepamięć.

Jeśli więc ktoś czekał na małego-ale-nie-aż-tak-bardzo Fiata 500 - który przy okazji jest SUV-em i ma napis "600" - może zacząć powoli odliczać dni. Ja na spokojnie poczekam na małą Alfę Romeo - jeszcze tylko żeby kosztowała tyle, co Jeep.

Gdyby ktoś natomiast wypatrywał faktycznego następcy Fiata 500X - nie ma się co spieszyć. Dotychczasowe plotki sugerowały premierę raczej w okolicach 2024 r. Przy czym raczej nie ma co zakładać, że Fiat mógłby nie stworzyć następcy 500X i opuścić ten segment - za dużo ludzi chce kupować kompaktowe SUV-y i za dużo już w gamie Stellantisa modeli, z których można byłoby zaczerpnąć podzespoły. Trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość.

Czytaj również:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA