REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości /
  3. Ciekawostki

Skonfigurowałem „swoje" Ferrari Roma. To naprawdę najładniejszy model marki

Wybieranie najpiękniejszego lakieru i pasującej tapicerki to zadanie na długie godziny. Zobaczcie mój egzemplarz. A potem wasza kolej.

22.04.2020
13:59
Ferrari Roma konfigurator
REKLAMA
REKLAMA

Lubicie bawić się konfiguratorami różnych samochodów? Ja uwielbiam, od lat. Gdybym dostawał kilka złotych za każdą godzinę spędzoną na wybieraniu felg i zestawów audio do auta, na które mnie nie stać, to… chyba już byłoby mnie jednak stać. Teraz trafiła mi się wspaniała okazja – mogłem stworzyć własne Ferrari w czasie pracy. To trochę tak, jakbym rzeczywiście zarabiał za zabawę (nie nie, ja ciężko pracuję, wcale tego nie napisałem).

Ferrari Roma – konfigurator.

Ładny, zaawansowany konfigurator tego modelu niedawno pojawił się na oficjalnej stronie producenta. Dobieranie kolorów i materiałów wykończeniowych Romy to czysta przyjemność. Samochód wygląda rewelacyjnie. Ale wybór jest trudny.

Skoro to Ferrari, to powinno być czerwone – można by pomyśleć. Odcieni czerwieni do wyboru mamy sporo – Rosso Corsa, Rosso Scuderia i kilka innnych. Ale w żadnym Roma nie wygląda – moim zdaniem - zbyt dobrze. Najgorzej prezentuje się pomalowany grill, zwany przez niektórych „siatką”. Zostawmy więc klasyczny odcień Ferrari i skupmy się na innych.

Ferrari Roma konfigurator

Skoro nie czerwony, to może żółty?

Większość modeli tej marki doskonale prezentuje się w żółtym. Ale do Romy lakier Giallo Modena też jakoś nie pasuje. Chyba jest jeszcze gorzej niż w przypadku czerwonego. To co dalej? Czarny? Nuda. Szary? Wygląda nieźle, ale napatrzyliśmy się już na tak skonfigurowaną Romę na zdjęciach prasowych, więc teraz trochę poszalejmy.

Ferrari Roma konfigurator

Bardzo interesujące są lakiery oznaczone jako „Historical”.

Takimi kolorami były pokryte dawne modele marki. A że Roma jest narysowana w stylu lat 50, powinny pasować.

Wpadający w pomarańczowy „Rosso Dino” trochę broni honoru czerwonego. Złoty lakier o nazwie Avorio wygląda bardzo interesująco. Włączyłem wizualizację 360 stopni i długo patrzyłem na moje „dzieło”. Ale jednak w obu zbyt widoczna „siatka” z przodu wszystko psuje.

Rosso Dino.
Ferrari Roma konfigurator
Avorio.

Bardzo spodobał mi się też odcień Azzurro California. Piękny. Prawie go wybrałem. Ale w końcu padło na granatowy pod nazwą Blu Scozia.

Azzurio California.
Blu Scozia.

Czas na felgi i zaciski hamulcowe.

Po drodze trzeba jeszcze zdecydować, czy życzmy sobie karbonowych elementów nadwozia. Odmówiłem, bo nie pasują do granatowego lakieru i do luksusowego charakteru Romy. Jeśli chodzi o felgi, wszystkie są dość podobne. Wybrałem takie w matowym odcieniu lakieru Grigio Corsa.

Zanim przejdziemy do środka, wybierzmy kolor zacisków hamulcowych. Czerwone jakoś mi nie pasowały, a niebieskie do niebieskiego nadwozia… no nie, wtedy trzeba by już tylko zanucić piosenkę „Blue” zespołu Eifel 65. Weźmy żółte. Aha, jeszcze wydech. Większe końcówki wydają się ładne, tak, proszę zapakować.

Ferrari Roma konfigurator

Wreszcie pora na wnętrze.

Zacząłem od przewinięcia strony na dół i wybrałem typ foteli. Lepiej niż standardowe wyglądają te typu Daytona, a najlepiej – z pikowaną skórą. Bierzemy. Tylko który kolor tapicerki będzie pasował do granatowego nadwozia?

Na pewno od razu możemy odrzucić czarne i granatowe. Czerwone? Pewnie pasowałyby do srebrnej karoserii, ale do granatowej jakoś nie bardzo. Beżowe? Na pewno nie te pod nazwą „Beige Tradizione”, bo wydają się zbyt żółte. Wybieram odcień o nazwie „Cuoio”. To znaczy „skórzany”.

Beige Tradizione.
Cuoio.

Przechodzimy do detali wnętrza.

Kusiło mnie wybranie zielonych przeszyć, ale w końcu wybrałem je w kolorze „Grigio Chiaro”. Dorzuciłem jeszcze ekran przed pasażerem (niech ma coś z życia) i karbonowe akcenty, bo właściwie czemu nie. Dywaniki mogą zostać takie, jakie są.

Ferrari Roma konfigurator

Gotowe!

Konfigurator Ferrari Roma nie podaje cen. To dobrze, bo nic nie psuje nam przyjemności z wybierania, a klienci na taki samochód i tak nie przejmują się ceną większą o 1000 czy 10 000 euro. Teraz pozostało jeszcze tylko skontaktować się z dealerem i złożyć zamówienie. No dobrze, to ja się może jeszcze zastanowię…

REKLAMA

Pokażcie „swoje” Ferrari. Niech będzie kontrowersyjne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA