REKLAMA

Policja zabrała się za elektryczne "rowery". Posypały się mandaty na tysiące

Przez ostatnie kilka dni policjanci ze stołecznej drogówki kontrolowali elektryczne pojazdy przypominające rowery. Liczba wystawionych mandatów może zaskoczyć.

Policja zabrała się za elektryczne "rowery". Posypały się mandaty na tysiące
REKLAMA

Dla niektórych osób definicja roweru nie jest tak jasna, jak mogłaby się wydawać. Przypomnieli im o tym funkcjonariusze z Komendy Stołecznej Policji, którzy w ostatnich dniach przeprowadzili kontrole elektrycznych motorowerów przypominających zwykłe rowery. Co trzeci pojazd nie spełniał przepisów, a łączna kwota wystawionych mandatów przekroczyła 7000 zł.

Fot. Komenda Stołeczna Policji
REKLAMA

Kontrole elektrycznych rowerów w Stolicy

Na ulicach można spotkać coraz więcej elektrycznych motorowerów. Zazwyczaj decydują się na nie dostawcy fast foodów, którzy chcą zaoszczędzić trochę czasu, ale coraz częściej przyciągają również osoby śledzące nowinki ze świata technologii. Mało kto wie jednak, że motorower powinien spełniać kilka wymogów i nie jest traktowany tak samo, jak klasyczny rower.

W ciągu ostatnich dni policjanci ze stołecznej drogówki skontrolowali 210 pojazdów przypominających rowery. Wiele z nich nie spełniało wymogów wynikających z przepisów, co poskutkowało wystawieniem aż 66 mandatów o łącznej kwocie przekraczającej 7000 zł. To oznacza, że co trzeci skontrolowany pojazd nie spełniał wymogów prawnych. Co ciekawe, 1 pojazd nie został dopuszczony do dalszego ruchu.

Zgodnie z definicją zawartą w ustawie Prawo o ruchu drogowym, rower jest pojazdem o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m napędzanym siłą mięśni. Może zostać wyposażony w pomocniczy napęd elektryczny uruchamiany naciskiem na pedały zasilany prądem o maksymalnym napięciu 48 V. Jego znamionowa moc ciągła nie może przekraczać 250 W, a moc wyjściowa musi zmniejszać się stopniowo i spadać do zera po przekroczeniu 25 km/h.

Fot. Komenda Stołeczna Policji

Oczywiste, a jednak skomplikowane

Pojazdy, których użytkownicy mogą sterować napędem w całości z wykorzystaniem manetki, nie wpisują się w ustawową definicję roweru. Wiele osób kupujących elektryczne rowery nie ma świadomości, że w rzeczywistości ich „zabawka” może wpisywać się w definicję motoroweru, czyli ma:

  • manetkę gazu,
  • pomocniczy napęd elektryczny o napięciu wyższym niż 48 V,
  • znamionową moc ciągłą większą niż 250 W,
  • prędkość maksymalną wyższą niż 25 km/h.

Osoby korzystające z pojazdów wpisujących się w definicję motoroweru muszą upewnić się, czy spełniają wszystkie wymogi. W przeciwnym wypadku nie mogą legalnie poruszać się po drogach publicznych. Pojazd musi być zarejestrowany i mieć dokument potwierdzający jego dopuszczenie do ruchu – dowód rejestracyjny oraz tablicę rejestracyjną. Nawet wtedy, oczywiście, nie może się poruszać po drogach dla rowerów czy drogach dla pieszych i rowerów.

Co więcej, motorower musi mieć ubezpieczenie OC dla pojazdów mechanicznych – niezależnie od tego, czy ma silnik elektryczny, czy spalinowy. Użytkownik motoroweru musi także posiadać uprawnienia umożliwiające kierowanie pojazdem – prawo jazdy kat. B w przypadku osób powyżej 18. roku życia lub kat. AM powyżej 14. roku życia. Lepiej o tym pamiętać, ponieważ z pewnością nie będzie to ostatnia akcja policji dotycząca motorowerów.

REKLAMA

Więcej o kontrolach policyjnych przeczytasz tutaj:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-05T15:14:50+02:00
Aktualizacja: 2025-08-05T13:16:29+02:00
Aktualizacja: 2025-08-04T20:20:10+02:00
Aktualizacja: 2025-08-04T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-04T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T17:08:48+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T15:20:36+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T11:48:44+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T11:07:21+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T10:00:42+02:00
Aktualizacja: 2025-08-02T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-02T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-02T11:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA