REKLAMA

Do Forda dotarło, że silniki są nudne i passe. Dane techniczne nikogo już nie interesują

Człowiek odpowiedzialny za sytuację finansową Forda wypowiedział się na temat silników. Jego zdaniem ludzie mają gdzieś, co jest pod maską ich samochodów. I w dużej mierze ma rację.

V8
REKLAMA

John Lawler, CFO w Fordzie użył w wywiadzie takich słów: „Nie sądzę, żeby konsumenci naprawdę myśleli o układach napędowych tak, jak 30 lat temu. Kiedyś silniki spalinowe definiowały, czym jest pojazd. Liczyły się moc, pojemność skokowa, czy moment obrotowy. Myślę, że wiele z tych rzeczy jest dziś przeszłością”.

Trudno się nie zgodzić i nie chodzi tutaj nawet o elektryfikację. Być może dla sporej części z was, ortodoksyjnych czytelników Autobloga, będzie to zaskoczeniem, ale… większość ludzi nie interesuje się motoryzacją. Nie w taki sposób, jak wam się wydaje. Oni postrzegają samochód, jako środek transportu, ewentualnie wyznacznik statusu majątkowego. Widzą w nim różne rzeczy, ale nie to, co wy. Liczba koni mechanicznych, czy cylindrów to informacja, wobec której są obojętni.

REKLAMA

Nie wierzycie? To podam wam przykład

Czy interesuje was, jaki model procesora macie w swoim smartfonie? Chcecie mieć po prostu dobre urządzenie do oglądania zdjęć i filmów o samochodach. Tak samo „normalni ludzie” chcą mieć w swoim samochodzie po prostu sprawnie funkcjonujące urządzenie. Oczywiście jara ich szeroko pojęta nowoczesność, czy luksus (tak jak wy lubicie mieć przyzwoitego smartfona), ale oni nie rozumieją np. przewagi wynikającej z lepszego rozkładu masy między osiami. Analogicznie ja nie zainteresuje się parametrami technicznymi, czy bajerami telewizora.

Zdaniem szefa Forda gwoździem do trumny są regulacje polityczne

Zainteresowanie samochodami spalinowymi maleje, gdyż ludzie widzą w nich głównie problem wobec coraz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących emisji. Producenci muszą kombinować, żeby zaspokoić ekologię, co ogranicza atrakcyjność oraz romantyczność jednostek napędowych. Nie bez kozery mówi się, że lata 90. to był „peak” motoryzacji. W tamtych czasach powstawało sporo samochodów zaspokajających potrzeby tzw.pasjonatów motoryzacji. Te dni już dawno minęły i raczej nie powrócą. Jest to szczególnie prawdziwe w Europie, gdzie nadal mówi się o nadejściu całkowitego zakazu sprzedaży aut spalinowych.

kontra

REKLAMA

I co dalej?

Niestety plan Forda nie przewiduje entuzjastycznego przeciwdziałania temu trendowi. Tak się po prostu dzieje. Lata temu byłem stałym widzem kanału Jay Leno’ Garage. Tytułowy prowadzący już dawno temu stwierdził w jednym z odcinków, że spalinowe samochody zostaną wyparte, a następnie staną się niszą dla entuzjastów do buczenia motorami podczas weekendowych przejażdżek. I miał rację. Zobaczcie dziś na rynek - elektryczność, hybrydowość, elektryczność, hybrydowość. Najdroższe supersamochody mają wspaniałe silniki dla wąskiego grona (choć coraz szerszego) bogatych, nowoczesnych pasjonatów. Cała reszta musi iść z prądem i klepać pełne świecidełek SUV-y z nudnymi układami napędowymi. Takie czasy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-21T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T18:22:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T13:27:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T10:07:49+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA