Dacia pokazała Manifesto. Ze śpiworów w fotelach jeszcze bym się nie cieszył
Manifesto to bardziej laboratorium na kołach niż samochód, w którym Dacia wydestylowała swoją koncepcję. Owijałbym się w fotel jak szalony.

Manifesto to samochód koncepcyjny, ale coś mi nie pasuje. Koncepcją Dacii było do tej pory robienie tanich, nowych samochodów z części ze starych samochodów, tego samego koncernu. Przecież nawet otwarcie mówili, że kliencie nie chcą tej całej nowoczesności. Ma być prosto, żeby się chłopy i kobity nie pogubili w guziczkach. Wtem, wchodzi w to Manifesto.
Dacia Manifesto - co manifestuje?
Nie jest to zapowiedź kolejnego modelu Dacii, po co więc powstało urządzenie Manifesto? Wkleję wam kilka kawałków z informacji prasowej.
Koncepcja MANIFESTO to laboratorium pomysłów, a niektóre z jej pionierskich funkcji usprawnią przyszłe seryjne samochody Dacii.
Nawet litery do tłumacza z przeglądarki nie dodałem. Ciężka robota to dziennikarstwo. Musicie jeszcze wiedzieć, że Manifesto:
uosabia ambicję marki, aby wspierać swoich klientów w ich rosnącym entuzjazmie do aktywności na świeżym powietrzu.
Bardzo fajna sprawa. I wpisuje się w najnowsze trendy. Ostatnio odkryliśmy, że trzeba się przygotować na samochody bez szyb. Manifesto rozumie tę potrzebę i szyb zamierzać nie posiada (piątek jest).
Cechy Dacii Manifesto
Właściwie to nie wiem, czy można pisać Dacia Manifesto. Informacja prasowa powiela wyraz Manifesto zupełnie oddzielnie od nazwy marki. Pewnie po to, żeby nie sugerować, że to samochód. To bardziej byt ulotny, luzem rzucone na wiatr myśli, które związał ze sobą aktywny na świeżym powietrzu inżynier. Oto co powiązał.
Manifesto nie ma szyb, żeby nie stwarzać filtra oddzielającego pasażerów od otoczenia. Tylna kanapa ma być również powierzchnią roboczą, a podróżujący Manifesto mogą połączyć się z jego komputerem pokładowym za pomocą smartfona. Połączenie smartfona z samochodem, to jest świeże, tego jeszcze nie było. Smartfon będzie można przymocować za pomocą bardzo prostego systemu YouClip, który będzie obecny w przyszłych modelach.
I jeszcze kilka cech Manifesto
Jeszcze jedna rzecz jest rewolucyjna, oprócz tego uchwytu. Manifesto ma jeden reflektor z przodu, gdyż po co używać dwóch - tak pyta Dacia. Wprawdzie na zdjęciach widzę trzy elementy oświetlenia, ale to nie szkodzi. Ten przedni reflektor można odczepić i zrobić z niego latarkę. Zapomnisz latarki do piwnicy, to idziesz na parking i już masz kłopot rozwiązany. To rozwiązanie raczej nie trafi do następnych modeli, ale stosowałbym je jak szalony.
Napęd na cztery koła, to kolejna cecha tego laboratorium. Podobnie jak duży prześwit, duże koła i nadwozie zbudowane, by wytrzymać jak najcięższy teren. Wszystko po to, by łączyć ludzi z naturą. Naturę ze środka pojazdu można zmyć za pomocą ogrodowego węża. A potem iść spać.
Jest jeszcze jeden ficzur, który jest naprawdę fajny. Osłony foteli się zdejmują i da się je przekształcić w śpiwory. Bardzo dobry pomysł, żeby zawsze jeździć z własną pościelą.
Nic nie przebije tych śpiworów. Nawet modularne relingi dachowe, wyjmowane akumulatory i plastiki w większości pochodzące z recyklingu. Choć opony bez powietrza mają jakieś szanse.
Manifesto manifestem, ale na szczęście jest po staremu
Troszeczkę pożartowaliśmy, ale samochody koncepcyjne mają sens. Pokazują, jaki kierunek rozwoju wybiera marka i na co możemy liczyć w przyszłych modelach. Czasami jest to określone dość mgliście, ale konkrety się zdarzają. Tutaj z konkretów mamy uchwyt na telefon, relingi (już stosowane) i deklarację, by w samochodzie umieszczać ułatwiające życie akcesoria związane z aktywnym trybem życia. Śpiwora z osłon foteli raczej się nie doczekamy, ale może marka zaskoczy nas czymś innym. W informacji o Manifesto nie padły też słowa o licznych systemach bezpieczeństwa wspierających kierowcę lub podobne. Od nowoczesności to jest twój smartfon, który masz łatwo podłączyć do samochodu. A sam samochód Dacii ma być wciąż prosty i nie ścigać się z konkurencją na kilogramy balastu. Manifesto jest trochę karykaturalny, ale który koncept nie jest? Za to udanie zamanifestował, że u Dacii wszystko zostaje po staremu, uf.