REKLAMA

Czujniki parkowania w Lexusie NX grają melodyjkę. Po co? Nie wiem, ale ktoś się postarał na 120%

Nowy Lexus NX oferuje kierowcy całą paletę odgłosów. Dźwięki czujników parkowania były chyba dopracowywane przez muzyków. Ale sam nie wiem, czy to dobrze.

udawanie zmiany biegów
REKLAMA
REKLAMA

Są w samochodach dźwięki, które mogą koić. Niektóre modele – przede wszystkim koreańskie i trochę japońskich – grają kierowcy miłą melodię na powitanie i na pożegnanie. W Kii i Hyundaiu można nawet włączyć sobie różne relaksacyjne ścieżki dźwiękowe, na przykład odgłos strzelającego drewna w kominku albo gwar kawiarni.

Są jednak odgłosy, które z założenia mają irytować, wzbudzać uwagę i drażnić. Brzmieć tak, żeby nikt nie chciał ich słyszeć. Prym wiedzie tu syrena, którą słychać w Peugeotach i Citroenach, gdy otworzy się drzwi, a wóz będzie miał wrzucone inne przełożenie niż „P”. Kojarzy mi się z alarmem „pull up!” z samolotu i wyje tak, że obudziłaby zmarłego. Ale nieprzyjemne są też dźwięki informujące o konieczności hamowania (nic dziwnego). Zwykle słuchanie czujników parkowania też nie przywodzi skojarzeń z wizytą w filharmonii.

Ale nowy Lexus NX i jego czujniki parkowania działają inaczej

Jak? Najlepiej sami posłuchajcie.

Niezłe, prawda? Można się wkręcić i zacząć rytmicznie bujać głową. To nie jest zwykłe „pip, pip!, PIIIIIP!!!”. Odgłosy, które słyszy się podczas manewrowania Lexusem brzmią inaczej, bardziej szlachetnie. Najlepiej robi się wtedy, gdy jeden ich typ – ten przewidziany dla sygnalizowania przeszkód umieszczonych dalej – miesza się z drugim. Powstaje wtedy prawdziwa melodia. I w tym problem.

Czy czujniki parkowania przypadkiem nie powinny irytować?

Pospieraliśmy się trochę na ten temat w redakcji. W obozie „Lexus zrobił świetnie” jest red. Paweł. Po obejrzeniu filmiku, który też już widzieliście, napisał, że „nareszcie ktoś na to wpadł”.

Ja i reszta wypowiadających się stoimy raczej w obozie „czujniki powinny denerwować, to nie miejsce na kompozycje muzyczne”.

Czujniki parkowania Lexusa NX nadal działają skutecznie

czujniki parkowania lexus nx

To, że przy cofaniu słychać ciekawą melodyjkę, nie znaczy, że kierowcy będą od razu wjeżdżać w płoty. Przynajmniej teoretycznie. Czujniki w połączeniu z kamerą i wyświetlanymi na ekranie symbolami (żółte i czerwone linie oznaczające, ile miejsca zostało) sprawiają, że trzeba się naprawdę bardzo postarać, by w coś wjechać.

Z jednej strony doceniam wysiłki inżynierów, którzy nawet w tak prozaiczną czynność, jak parkowanie, postanowili włożyć trochę serca i uprzyjemnić kierowcom manewry. Czekam na jakiś remix albo na to, gdy jakiś raper postanowi wykorzystać sampel z czujników i stworzyć piosenkę feat. Lexus. Może niektóre rzeczy powinny pozostać nieprzyjemne, bo wtedy mocniej wzbudzają uwagę. A może narzekam bez sensu?

REKLAMA

PS Lexus lubi wydawać dużo różnych dźwięków. Czasem do mnie przemawia, a czasem potwornie piszczy oponami. Ale o tym opowiem w pełnym teście.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA