Proszę tego nie wymieniać, bo to oryginał — mówi mechanik. Części zamienne mają swoje literki
Ostatnio zapytałem mechanika, a może byśmy tak wymienili tarcze hamulcowe? A on na to, dajmy spokój, nie ruszajmy oryginału. Jakość części ma znaczenie.

Oczywiście mówiłem w liczbie mnogiej, z tym "wymieńmy", przecież ja nie zamierzałem splamić się pracą. Mechanik chętny też nie był, bo nie na narzekał na niedobór zleceń, więc mojej wymiany tarcz hamulcowych wcale do szczęścia nie potrzebował. W dodatku ryzykował, że mógłbym być nieszczęśliwy, z powodu części.
Oryginał lepszy
Dlaczego miałem nie ruszać oryginalnych tarcz hamulcowych, choć miały niewielki rant? Bo część, z jaką auto wyjechało z fabryki, miała mieć lepszą jakość niż zamiennik. Tak twierdził mechanik. Takie były jego doświadczenia, a wzięły się najprawdopodobniej z tego, że wszyscy chcą płacić za części jak najmniej.
Przyjeżdżają z własnymi częściami, bo zaoszczędzili 5 zł na klocku hamulcowym i potem potrafią pojawiać się kłopoty. Coś piszczy, albo zużywa się szybciej, niż powinno. Klient pyta, panie, jak żeś pan to wsadził, krzywo coś chyba, stare pan wsadziłeś, a moje nowe, komu innemu. Klocek hamulcowy i tak nie jest największym z możliwych kłopotów. Części zamienne niskiej jakości potrafią powodować bardziej przykre skutki. Takie, gdzie naprawdę trudno jest rozsądzić, czy zawiniła część, czy może możliwy montaż. I zaczynają się kłopoty, strata czasu, powtórne naprawy. Nie dziwię się, że branża stara się promować części zamienne dobrej jakości.
Jakość ma znaczenie.
Tak brzmi hasło kampanii inicjowanej przez producentów części. Sprawa jakości chyba jest poważna, skoro udało się zrzeszyć wokół niej na co dzień konkurujące ze sobą podmioty. Ciekawe, czy gdzieś po copywriterskim biurku krążyła propozycja typu: nie stać nas na tanie rzeczy? Chyba najlepiej oddaje to, o co chodzi w kupowaniu części. Albo jeszcze lepiej: chytry dwa razy traci.
Branża promuje części dobrej jakości, to już druga faza kampanii. Przy tej okazji dowiedziałem się, że części zamienne mają różne oznaczenia. Nie jest tak, że jest część fabryczna i cała reszta.
Oznaczenia części zamiennych
Wszystkie części muszą mieć europejską homologację. Zależnie od kraju, w którym ją przeprowadzono, otrzyma odpowiedni kod. Kodem E20 są oznaczane części, których badania homologacyjne przeprowadzono w Polsce, a na przykład E1, to część z Niemiec. Więcej kodów opisujących kraj homologacji, można znaleźć na stronie kampanii "Jakość ma znaczenie".
Sama homologacja oznacza tylko, że produkt spełnia wymogi bezpieczeństwa budowy i eksploatacji. Nie odnosi się do jakości części, na której możemy też znaleźć inne oznaczenia.
- O, OE - to oryginalne części stosowane na pierwszy montaż
- OEM, Q, OES - części od tego samego producenta, które dostarcza na pierwszy montaż
- OEQ - części jakościowo porównywalne do oryginałów, dopuszczone do montażu przez producenta pojazdu
- AM - najtańsze zamienniki, spełniające minimalne wymogi, ale nie zawsze certyfikowane.
Chyba będę teraz uważnie czytał kody na pudełkach z częściami, o ile zobaczę jakieś pudełka. Można też poszukiwać oznaczeń poświadczających certyfikację organizacji takich jak TUV.
Oglądacie pudełka?
Chyba jest to wąska grupa klientów, którzy przyjeżdżają do mechanika ze swoim pudełkiem z częścią zamienną. Raczej nie przywożą jej dla tego, że kupili ją ze względu na niezwykłą jakość, choć tacy na pewno też się zderzają. Znacznie większa grupa chce mieć czynności serwisowe, czy naprawę, wykonane jak najtaniej. Żeby cena była dobra, mechanik, wybierając części, nie może wybrać tych najwyżej wycenionych, bo klient nie będzie szczęśliwy przy płaceniu. To że może być niezbyt szczęśliwy, gdy będzie musiał szybko pojawić się ponownie, schodzi na dalszy plan.
Skomplikowany jest to świat, ale chyba warto zainteresować się tym, co montowane jest w naszych samochodach. Pamiętam, że w jednym aucie praktycznie równo co pół roku wymieniałem łączniki stabilizatora, sworznie wahaczy wytrzymywały niewiele dłużej. Mógłbym uniknąć tych kosztów, albo je ograniczyć, gdybym wtedy zainteresował się, jakiej jakości części mam montowane. Nie płaciłbym za nie cyklicznie, a także za robociznę związaną z ich wymianą.