Rumuński kierowca zdefiniował pracoholizm na nowo. Pokonał ten dystans z jedną przerwą
Ten kierowca zapomniał, że regularne przerwy poprawiają koncentrację. Może miał tak dobry dzień, że nawet nie poczuł, jak sprawnie mija mu trasa.

Pod koniec kwietnia pewien kierowca podróżujący autostradą A2 niedaleko Rzepina został skontrolowany przez Inspekcję Transportu Drogowego z Gorzowa Wielkopolskiego (woj. lubuskie). Mężczyzna planował kontynuować podróż z Polski do Niemiec, ale po drodze musiał wyjaśnić pewne nieprawidłowości.

1700 km z jedną przerwą
Inspektorzy przeanalizowali dane z tachografu w rumuńskiej ciężarówce. Okazało się, że szybko dopatrzyli się wielu poważnych naruszeń przepisów dotyczących dozwolonego czasu pracy. Mogli powiedzieć, że dla tego kierowcy słowo „odpoczynek” nie istnieje.
Mężczyzna w pokonał dystans prawie 1700 km z jedną 24-minutową przerwą. W połowie kwietnia podróżował bowiem z Francji do Hiszpanii przez ponad 20 godzin. Przypominam, że dozwolony czas jazdy bez przerwy to 4,5 godziny, po których kierowca zawsze musi wykonać 45-minutowy odpoczynek.
Inspektorzy otworzyli puszkę Pandory
Służby doszukały się łącznie 19 przypadków przekroczenia dopuszczalnego czasu jazdy. Dodatkowo kierowca aż 10 razy przekroczył maksymalny limit jazdy przypadający na jedną dobę. To nie koniec zaskoczeń. Inspektorzy odnotowali także 9 zbyt krótkich dziennych odpoczynków.
Kierowca skracał też swój dozwolony tygodniowy odpoczynek oraz naruszył tygodniowy i dwutygodniowy limit prowadzenia pojazdu ciężarowego. Mimo to prawdziwą wisienką na torcie jest trasa z Francji do Hiszpanii przekroczona o 11 godzin. Funkcjonariusze nagrodzili jego wyczyny 9 mandatami karnymi.
Oczywiście cios finansowy odczuł również przewoźnik, dla którego pracował mężczyzna. Pamiętajcie, że nawet krótki odpoczynek potrafi pobudzić koncentrację i zwiększyć bezpieczeństwo. W przypadku tak ciężkich pojazdów każdy dodatkowy metr hamowania może decydować o życiu.
Dowiedz się więcej o bezpieczeństwie na drodze: