REKLAMA

Nie stać cię na Range Rovera? Nie przecieraj okularów, to będzie dobrze

Chińczycy od czasu do czasu wciąż lubią coś skopiować. Najnowsze dzieło maszyny xero nazywa się Chery Tiggo 7 Sport. Wolisz chińską czy brytyjską herbatkę?

chery range rover
REKLAMA

Jeszcze niedawno się z nich śmialiśmy, dziś się ich boimy. Chińscy producenci samochodów niedawno słynęli z nieudolnego kopiowania utytułowanych produktów z Europy i Stanów Zjednoczonych. Wysyłaliśmy sobie zdjęcia „chińskiego BMW X5” czy „chińskiego Mini”, dorzucaliśmy kilka żartów o ich okropnych wynikach w testach zderzeniowych i wracaliśmy do wspominania czasów potęgi europejskiego przemysłu. „Jak oni chcą zawojować świat, skoro robią coś takiego?!” - pytało się z przekąsem i nie odczuwało specjalnego strachu przez markami z Pekinu, Wuhan czy Shenzen.

REKLAMA

Teraz wszystko się zmieniło

Chińczycy nadrobili straty szybciej niż pędzi magnetyczny pociąg na lotnisko w Szanghaju. Teraz są postrachem europejskich producentów, oferując samochody często o lepszych parametrach, ładniejsze i tańsze. Co nie znaczy, że kompletnie porzucili tendencje do wrzucania projektów z Zachodu do kserokopiarki.

Oto Chery Tiggo 7 Sport

Potraktujmy ten wóz jako coś na rozluźnienie. Może Chińczycy nie są tacy straszni? Może jednak nie zjedzą nas żywcem, tylko wciąż tkwią jedną nogą w dawnych czasach? Trzymajmy się tej nadziei.

Tiggo 7 Sport sportem aż kipi. Podobieństwo do Range Rovera Evoque jest tu ewidentne i tak silne, że nawet ktoś zorientowany w motoryzacji mógłby się pomylić, patrząc na chińskiego SUV-a od frontu. Bez przecierania okularów da się nabrać. Tył też jest trochę podobny, ale już nie tak bardzo. Z profilu brytyjski wóz od chińskiego różni się mocno, choć też ma chowane klamki. Wyróżnia się też kuferkiem na słupku C. Gdyby miał go Range Rover, można by się wyzłośliwiać, że to na narzędzia do napraw.

W środku - całkiem luksusowo

Kolorystyka wnętrza Chery jest całkiem ekskluzywna, choć w porównaniu z Range Roverem jest tu bardziej dotykowo i ekranowo. Dwa wyświetlacze wyglądają jak doklejone na siłę, ale chińskim klientom (i nie tylko nim) raczej to nie przeszkadza.

chery range rover

Co Chery ma pod maską? Prawdopodobnie to silnik benzynowy 1.6 turbo o mocy 197 KM (moment obrotowy: 290 Nm) zestawiony z dwusprzęgłowym automatem. Nie ma raczej mowy o napędzie na cztery koła. Ceny: od 100 000 juanów, czyli równowartości… 55 000 zł. Auto ma zadebiutować we wrześniu, ale pierwsze egzemplarze są już u dealerów.

Teraz czas na najlepsze

Firma Chery w Chinach współpracuje z koncernem Jaguar Land Rover, będąc ich partnerem joint venture. Czy w takim razie Chery powstało za przyzwoleniem Brytyjczyków (i Hindusów)? Niewykluczone. W końcu kopiowanie to podobno najwyższa forma uznania. I nie wychodzi z mody.

REKLAMA

Fot. Autohome.com.cn

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA