REKLAMA

BMW serii 5 ma nowy silnik. Nie pytaj o pojemność

Dobra wiadomość: jest większy niż w najtańszej nowej Skodzie Octavii. Gorsza: niewiele większy.

nowe bazowe bmw serii 5
REKLAMA

W sumie i tak nie ma to większego znaczenia, bo osiągi są znośne, a seria 5 to seria 5, ale jednak 1.6 pod maską BMW - nawet jeśli nie jest to pierwszy raz - może wzbudzić trochę zdziwienia.

REKLAMA

Tak, BMW 5 najnowszej generacji może mieć pod maską 1.6.

Powodem nie jest przy tym ekologia - przynajmniej nie bezpośrednio - a kwestie podatkowe. Jak poinformował BMWBlog, w Turcji, gdzie chętnie dorzuca się spory podatek do aut z silnikami większymi niż 1.6, pojawiła się specjalna wersja BMW G60. Wyposażona właśnie w jednostkę mieszczącą się w fiskalnych widełkach.

Od razu można uspokoić, szczególnie tych, którzy właśnie lecą do Turcji po nowe BMW serii 5, że mimo mniejszej pojemności, silnik nadal może zaoferować cztery cylindry, więc o nieprzyjemnych historiach z przeszłości np. serii 3 można tym razem nie wspominać.

Co ciekawe, osiągi tego miękko-hybrydowego malucha pod maską Piątki wcale nie są takie złe - 190 KM, setka w 7,9 s, 310 Nm. Szału nie ma, ale jeździć na pewno się da. Właściwie to tureckie 520i - tak, zachowano to oznaczenie - są w podstawowych kwestiach dość zbliżone do tych, które znamy z Polski. "Nasz" model ma wprawdzie 2 litry i 208 KM, ale do 100 km/h rozpędzi się w 7,5 s, więc spokojnie można go wrzucić do tego samego koszyka zrywności - przynajmniej w tym zakresie prędkości.

W jednej kwestii możemy się natomiast naprawdę cieszyć.

Turecka witryna BMW reklamuje G60 jako pojazd oferujący "wiele różnych opcji silnikowych" i "wybór rodzaju paliwa". Niby tak jest, ale w rzeczywistości poza 520i z 1.6 na pokładzie można wybierać tylko pomiędzy 520d xDrive i dwoma wariantami elektrycznymi - i5 eDrive40 oraz i5 M60. To tyle.

REKLAMA

W Polsce wprawdzie "benzynowe" jest tylko 520i, ale do wyboru mamy jeszcze 3 hybrydy plug in - w tym 550e xDrive z przyspieszeniem do setki na poziomie 4,3 s, a także 3 diesle - w tym 540d xDrive, które tę samą prędkość osiągnie po 5,2 s.

Nie mamy więc znowu tak źle, jak mają inni. Aczkolwiek chętnie zobaczyłbym kiedyś kolekcję jangtajmerów podatkowych, składającą się np. z serii 5 1.6, pięknego CLS-a 260 z 1.5 pod maską, czy legendarnej klasy G, ale nie w wydaniu AMG 63, a 350, czyli z dwulitrową jednostką benzynową o mocy niecałych 260 KM.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA