To BMW E30 zostało sprzedane za równowartość 626 tysięcy złotych
To prawie trzy razy więcej niż wynosi cena za „typowe” BMW M3 E30. Paul Walker sprzedał ten samochód tydzień przed swoją śmiercią. Teraz wóz ponownie zmienił właściciela.
Czasy, w których na ulicach można było znaleźć masę E30-tek z kupionym na Allegro znaczkiem „M” przystosowanych do „driftu” pod Tesco, już minęły. Teraz samo E30 jest już poszukiwanym i drożejącym samochodem klasycznym. A prawdziwe M3, produkowane między 1986 a 1991 rokiem, to zupełny rarytas. Mimo że ma „tylko” cztery cylindry i 195-238 KM, a jego osiągi wypadają na tle dzisiejszych aut dość blado, BMW nadal zachwyca prowadzeniem, „mechanicznymi” reakcjami i klimatem.
Średnia cena „zwykłego” egzemplarza w USA to ok. 56 tysięcy dolarów.
Taką kwotę podaje firma Hagerty, która zajmuje się ubezpieczeniami samochodów zabytkowych. Ceny w Europie Zachodniej są zbliżone lub nieco wyższe. Na Mobile.de można znaleźć najtańsze egzemplarze za ok. 40 tysięcy euro. Większość kosztuje ok. 60 tysięcy, a cena najdroższych przekracza 100 tysięcy. Ale żaden nawet nie zbliża się do ceny pewnej czerwonej sztuki, która ostatnio została sprzedana przez firmę Reserve Auto Group w Stanach Zjednoczonych.
Nowy właściciel zapłacił 149 980 dolarów.
W przeliczeniu na złotówki, to ponad 626 tysięcy. Dużo – nawet biorąc pod uwagę niski przebieg opisywanego egzemplarza (13 248 mil), oryginalny lakier i brak historii wypadkowej. Skąd bierze się taka cena? Prawidłowość w przypadku aut klasycznych jest jasna. Wóz może być drogi z powodu ceny danego modelu, kondycji egzemplarza albo z powodu sławnego, poprzedniego właściciela. Bywają też sytuacje, w których te sytuacje się łączą. Tak jest i teraz.
Tym BMW jeździł Paul Walker.
Tragicznie zmarły w 2013 r. aktor, znany przede wszystkim z występów w filmach z serii „Szybcy i Wściekli”, był kolekcjonerem klasycznych samochodów. Miał w garażu m.in. kilka Chevroletów z lat 60 albo Nissana Skyline’a R32, ale szczególnie upodobał sobie BMW. Podczas styczniowej aukcji, na sprzedaż trafiło 21 jego aut, w tym dwa BMW M3 E30 i aż pięć E36 M3 Lightweight (to specjalna, lżejsza wersja, sprzedawana tylko za Oceanem). Za same BMW zapłacono łącznie ponad 1,7 miliona dolarów.
Widocznie nowy właściciel czerwonego E30 wtedy nie zdołał nikogo przelicytować, ale i tak był zdeterminowany, by kupić M3 po Walkerze. Ponoć aktor pozbył się tego egzemplarza zaledwie tydzień przed śmiercią. To smutne, ale gdyby żył dalej, wartość wozu na pewno by tak nie wzrosła.
Pytanie brzmi tylko, jak długo jeszcze nazwisko Walkera będzie „działało” na ceny posiadanych przez niego aut. Wątpię, by ktoś kupił czerwone BMW po to, by nim jeździć. Pewnie niedługo znowu pojawi się na sprzedaż, za 200 tys. dolarów... albo więcej.