Amerykanie piszą petycję, by sprzedawano u nich BMW M3 Touring. Niech zamiast tego po prostu zapłacą
Petycję w sprawie oferowania nad Oceanem BMW M3 Touring podpisało już niemal 4500 osób. Ale to i tak nie ma znaczenia, a BMW wcale nie powinno się posłuchać.
BMW M3 Touring nie było oferowane jeszcze nigdy w historii firmy z Bawarii. Wszelkie „M3 kombi” spotykane w ogłoszeniu były albo efektem zbyt bujnej wyobraźni sprzedających, mylących M Pakiet i chip z M3, albo owocem pracy jakiegoś tunera, który lepiej lub gorzej przerabiał kombi na wersję z mocnym silnikiem.
Teraz BMW M3 Touring ma się pojawić w sprzedaży
Dokładniej: w 2022 roku, więc jeśli ktoś marzy o takim aucie, zdąży jeszcze uzbierać trochę brakującej waluty. Niestety, jeśli marzyciel mieszka w Stanach Zjednoczonych, będzie musiał raczej obejść się smakiem. W USA kombi nie zdobywają serc klientów, więc BMW nie planuje sprzedawać modelu M3 Touring na tamtejszym rynku.
Oczywiście, nie wszyscy są zadowoleni. Niektórzy do tego stopnia, że stworzyli petycję. Specjalne pismo stworzone przez pana Kiama Alama zostało umieszczone na stronie Change.org, na której każdy może zamieścić petycję na dowolny temat. Autor petycji w jej uzasadnieniu powołuje się na przykład Audi, które zdecydowało się na sprzedawanie RS 6 Avant w USA i zachęca, by BMW poszło tą samą drogą.
Pod petycją w sprawie BMW M3 Touring podpisało się niemal 4500 osób
Liczba wspierających cały czas rośnie, więc w momencie opublikowania tego tekstu, granica 4500 osób zapewne zostanie pobita. Wielu z nich komentuje na stronie, zapewniając, że gdyby tylko mieli taką opcję, natychmiast popędziliby do najbliższego salonu. Niestety, tego typu petycje mają podstawową wadę: podpisać może się pod nimi każdy. Ja też, chociaż ani nie mieszkam w Stanach, ani nie stać mnie na BMW M3 Touring.
BMW wcale nie powinno się słuchać podpisujących
Gdy Pontiac wprowadził model G8 na rynek w 2007 roku, do centrali firmy wpływały liczne listy poparcia, chwalące prezesów za podjęcie odważnej decyzji i sprzedawanie „takiego auta”. Czy coś z tego wyniknęło? Absolutnie nic. G8 nie zrobiło kariery rynkowej, a klienci zamiast Pontiaków, woleli kupować Kie i Toyoty lub niemieckie premium. Sprzedano tylko 35 tys. sztuk.
Wystarczy poczytać dowolne forum lub grupę na Facebooku, by znaleźć tam tysiące doradców biznesowych, którzy lepiej od włodarzy Mercedesa, Audi czy BMW wiedzą, jak firma powinna postępować. Mają swoje zdanie na temat gamy modelowej, wprowadzania aut elektrycznych, stylistyki czy cen. Łączy ich zazwyczaj jedno: o nowym aucie mogą co najwyżej pomarzyć.
Wierzę, że w centrali BMW nie pracują przypadkowi ludzie i dobrze policzyli, że wprowadzanie BMW M3 Touring na rynek amerykański się nie opłaca. W świecie pełnym SUV-ów, sprzedawanie kombi na rynku, który nigdy nie kochał takich aut, byłoby dziwne. Petycja nic tu nie zmieni. Widzę tylko jedno rozwiązanie tego „problemu”: zbieranie zaliczek. Chcesz jeździć BMW M3 Touring w USA? Wpłać żywą gotówkę do salonu, a gdy klientów z chęcią i możliwościami uzbiera się wystarczająco dużo, producent na pewno uwzględni ich potrzeby. Jeśli chętnych będzie mało, pieniądze wracają na twoje konto. Uczciwy układ. A ja lecę podpisać kilka petycji w sprawach, które mnie nie dotyczą. Będzie śmiesznie.