REKLAMA

Nowy SUV BMW z rewolucją w środku. Wsiadasz, a tam nie tylko daszka brak

Najpierw był daszek i zegary. Potem zegary zastąpił ekran bez daszka. Teraz nowy SUV BMW wjedzie na rynek bez zegarów, ekranu i daszka. Zamiast niego dostaniecie pasek.

Nowy SUV BMW z rewolucją w środku. Wsiadasz, a tam nie tylko daszka brak
REKLAMA

Na początek wyjaśnijmy może jedno - pozbycie się przez BMW charakterystycznych, podświetlanych na pomarańczowo zegarów było prawdopodobnie jedną z lepszych decyzji, jeśli chodzi o poszanowanie ludzkiego zmysłu estetyki. Nikt za tym nie tęskni i nie udawajmy, że jest inaczej. Do tej pory jednak BMW zdecydowało się zaledwie na wyrzucenie fizycznych zegarów i zastąpienie ich wyświetlaczem - najlepiej połączonym od razu z wyświetlaczem systemu multimedialnego. Wyglądało to mniej więcej tak:

REKLAMA

Zero daszków i prawdziwych wskazówek, ale całość zachowywała klasyczny układ, pt. "to dla kierowcy, a to do nawigacji i tak dalej". Później mieliśmy okazję oglądać projekty studyjne, które zdecydowanie z tym układem zrywały, prezentując się tak:

I jeśli ktoś zakładał, że na ładnych obrazkach się skończy, to jest w błędzie. BMW pochwaliło się właśnie trwającymi testami prototypowych egzemplarzy najnowszego modelu iX3 i wszystko wskazuje na to, że cały ten projekt zostanie skutecznie dowieziony do celu.

Na czym w ogóle polega ten cały pomysł?

Marketingowo BMW nazywa to "BMW Panoramic Vision" i zakłada rzutowanie wszystkich kluczowych dla kierowcy informacji na "czarną powierzchnię, ciągnącą się między słupkami A". Ekran centralny, wyglądający jak iPad, przy produkcji którego ktoś kichnął, służy do obsługi systemu, natomiast całość uzupełnia "trójwymiarowy" HUD. Całośc, póki co jeszcze dość mocno zamaskowana, wygląda w prototypach tak:

O dziwo wygląda też na to, że zdecydowano się na "kopnięty" ekran, jednocześnie wcale nie kalecząc go monstrualnymi ramkami. Czy faktycznie użytkownik będzie miał jakąkolwiek korzyść z tego, że postawiono na tak nietypowy kształt? Prawdopodobnie nie, choć pewnie komunikat prasowy w momencie premiery będzie o tym przekonywał.

Informacje, które do tej pory trafiały na zegary, tym razem trafią na czarny pas na podszybiu. Ma to oczywiście sprawić, że kierowca będzie miał mniejsze problemy z przeogniskowaniem się z zegarów/ekranu zegarów na drogę. I to akurat ma sporo sensu.

Czy ma sens rozciąganie tej powierzchni pod szybą na całą szerokość auta i - prawdopodobnie - wciskanie tam informacji, które niekoniecznie są niezbędne? Odpowiedź jest raczej oczywista, ale tak pewnie ładniej wyglądało.

REKLAMA

Ale to już było?

Trochę tak. Nawet Volkswagen ID.7 stosował podobne rozwiązanie - brak klasycznych, nawet tych cyfrowych zegarów, a zamiast tego malutki ekran z podstawowymi informacjami. Problem tylko taki, że nawet jeżdżąc ID.7, właściwie nigdy z niego nie korzystałem - po co, skoro jest HUD, który ostatecznie zdejmuje z kierowcy obowiązek zerkania na cokolwiek innego niż sama droga.

Z drugiej strony - nie każdy może i chce korzystać z HUD z różnych powodów, więc taki pasek awaryjny pewnie też musi tutaj być.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-11T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T13:12:12+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T11:06:19+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:26:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T17:50:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:51:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:47:36+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T07:56:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T19:24:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:32:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T13:49:52+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA