BMW 507 za 11,5 miliona złotych spędziło ponad 40 lat w szopie. Ma już nowego właściciela
Unikatowe BMW 507 stanęło w garażu w 1979 roku i wyjechało z niego dopiero teraz – by zmienić właściciela. Mimo że auto nie jest w stanie konkursowym, zapłacono za nie górę pieniędzy.
Tańsze od Mercedesa 300SL, droższe od brytyjskich roadsterów spod marek Triumph czy MG. Takie miało być w zamyśle BMW 507, produkowane w latach 1956-1960. Piękne, z efektowną linią nadwozia – i nieco mniej efektownym przodem – przekonało do siebie gwiazdy tamtych czasów. Elvis Presley kupił aż dwa egzemplarze, za kierownicą 507 widywano też Alaina Delona. Tyle że BMW nie odniosło sukcesu. Okazało się zbyt drogie.
Wyprodukowano tylko 252 sztuki, większość trafiła do Stanów Zjednoczonych
To mniej niż 10 proc. liczby sprzedanych Gullwingów Mercedesa. Piękny roadster raczej nie był miło wspominany przez menadżerów BMW sprzed pół wieku. Ale teraz, gdy mówimy o nim jako o samochodzie klasycznym, mała liczba wyprodukowanych sztuk to zaleta. Kto ma 507 w garażu, zapewne doskonale wie, że to auto, które jest warte grube miliony. Wie, pamięta o swoim egzemplarzu i o niego dba... przynajmniej zazwyczaj.
BMW 507 widoczne na zdjęciach zostało kupione w Wenezueli
Pierwszym właścicielem był Lester Stebbins, kierowca motorsportowy z doświadczeniem m.in. w Le Mans i członek narodowego, wenezuelskiego teamu wyścigowego. Z Caracas BMW przypłynęło do Stanów Zjednoczonych. Tam zmieniło kolor (oryginalnie było srebrne) i w 1979 r. trafiło do garażu nowego wlaściciela. To był długi postój – za autem zatrzasnęły się wrota i… ktoś najwyraźniej o nim zapomniał. Nie na rok ani na dwa, a na 43 lata. BMW 507 wyjechało z powrotem na drogi dopiero teraz.
Niebieski wóz szybko trafił na aukcję. Firma Bohnams sprzedała go za… 2 315 000 dolarów. W przeliczeniu na złotówki, to 11 565 253 złotych. Jedenaście i pół miliona złotych za wóz wyciągnięty z garażu po 43-letnim postoju. Nieźle. Pewnie gdyby właściciel pamiętał o 507, sprzedałby je wcześniej i dużo taniej.
BMW 507 nie zostało wyremontowane
Auto jest dobrze zachowane i oryginalne (pomijając inny lakier - ale Elvis też przemalował swoje 507, tyle że na czerwono), choć nie da się ukryć, że sporo brakuje mu do stanu konkursowego. Średnia wartość BMW 507 to obecnie około 2,5 miliona dolarów. Niebieski „wenezuelski” egzemplarz był więc zauważalnie tańszy. Czy teraz nowy właściciel powinien wstawić go do warsztatu na kompleksową – i niezwykle drogą – renowację? To na pewno poprawiłoby wygląd tego wozu, ale… pytanie brzmi, czy warto go poprawiać. Taki spatynowany ma mnóstwo uroku. Nowy lakier mógłby go zniszczyć. Tak czy inaczej, chciałbym mieć takie problemy. Idę przeszukać garaż, może znajdę tam coś wspaniałego. Jest tylko jeden problem – nie mam garażu…
Fot. Bohnams