Nowa chińska marka wchodzi do Polski. Nie, nie ta, o której już czytaliście
Do Polski wjeżdża kolejna (!) chińska marka, a wraz z nią - przynajmniej na początek - jeden liftback i dwa SUV-y. W tym SUV, który swoją ceną i rozmiarami może zagrozić dotychczasowym rynkowym "pewniakom".

Nie chodzi tutaj oczywiście o Hongqi, bo to już wczorajszy news. Marką, której debiut na polskim rynku ogłoszono dzisiaj, jest Bestune.
Bestune - co to w ogóle za marka?
Przede wszystkim - należąca do chińskiego koncernu FAW, a także obecna na rynku od całkiem długiego czasu, bo jej początków można szukać w okolicach 2006 roku. Początkowo wprawdzie nosiła nazwę Bestrun i jej pierwszym produktem był sedan na platformie Mazdy 6, ale dość szybko postawiono na zdecydowanie bardziej autorskie konstrukcje, a od 2018 r. zmieniono też nazwę - na tę, która obowiązuje do dziś.
Aktualnie w gamie producenta znajduje się dziewięć pojazdów. SUV T99, SUV coupe - B70 S, crossover T77, sedan B70, SUV T55, minivan M9, SUV T90, elektryczny E05 i przeuroczy, miniaturowy Bestune Pony.
Do Polski trafią - według najnowszych informacji - trzy z nich. T77 (Pro), T90 oraz B70. Czego należy się po nich spodziewać?
Bestune T77 Pro wzbudzi bez wątpienia największe zainteresowanie

Długość samochodu wynosi 4525 mm (2700 mm między osiami), więc od razu zdecydowanie wyrasta on z grona mniejszych SUV-ów i crossoverów i ląduje w okolicach rozmiarowych obecnej generacji Tiguana, Kii Sportage czy Hyundaia Tucsona. Jednocześnie bardzo prawdopodobne, że będzie od nich co najmniej odrobinę bardziej atrakcyjny cenowo, bo taka jest przeważnie metoda chińskich marek na zawalczenie na naszym rynku.
Co poza tym wiadomo o Bestune T77 Pro? Pod maskę trafi 1,5-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 160 KM, łączony z 7-stopniową, dwusprzęgłową przekładnią automatyczną. Prześwit wynosi całkiem słuszne 20 cm, natomiast do bagażnika zmieścimy co najmniej 342 l bagażu.

Wnętrze Bestune T77 Pro niektórzy mogą uznać za nieco wiekowe, a inni - za takie, jakie powinno być. Mamy więc fizyczne przyciski do obsługi klimatyzacji, ekrany zabudowane pod "daszkami" oraz kierownicę z fizycznymi przyciskami i sporą dźwignię do zmiany trybów jazdy.
Bestune B70, czyli kiedy znudził ci się już Passat

Albo coś innego, co jest sedanem albo liftbackiem z segmentu D (B70 jest tym drugim) i mimo to wciąż szukasz czegoś z czterema kołami i długością w okolicach 4855 mm (2800 mm między osiami). Co ciekawe, w 2020 r. zaprezentowana została trzecia generacja tego auta, podczas gdy to, co widać na zdjęciu powyżej, opisywane jest jako czwarta generacja, różniąca się od poprzednika wyglądem i długością, ale oferująca taki sam rozstaw osi.
Według dotychczasowych informacji B70 ma być oferowany z dwoma jednostkami - 1.5 160 KM (przekładnia 7DCT) i 2.0 o mocy 218 KM (6-stopniowy Aisin). W jednym i drugim przypadku napędzać nas będzie przednia oś, a mocniejsza odmiana przyspieszy do setki w bardzo przyjemnie 7 sekund.
Bestune T90

Czyli jeszcze większy - i wciąż spalinowy - SUV. Tym razem długość wynosi 4718 mm, a między osiami zmieści się 2772 mm. Pod maskę również będzie mógł trafić jeden z dwóch silników - albo 1.5 i 160 KM, albo 2.0 i 245 KM. W jednym i drugim przypadku do kompletu dostaniemy automatyczną przekładnię, przy czym słabsza jednostka łączona będzie z 7-stopniową przekładnią dwusprzęgłową, natomiast mocniejsza - z 8-stopniową przekładnią marki Aisin. W jednym i drugim przypadku osią napędową będzie oś przednia.
Bestune T90 będzie oferowany w dwóch wersjach wyposażenia, powiązanych zresztą - według specyfikacji - z wybranym silnikiem.
Oczywiście najważniejsza będzie cena.
Na pierwsze samochody nowej marki w Polsce będziemy musieli poczekać do końca drugiego kwartału tego roku, więc co najmniej kilka miesięcy. Do tego czasu najpewniej ujawnione zostaną cenniki trzech nowych modeli i... od nich pewnie będzie zależało wszystko. Już mieliśmy okazję się przekonać, że odpowiednio niska - albo niższa niż u konkurencji z segmentu - cena potrafi sprawić, że klienci pobiegną do salonów, nawet jeśli sama marka niespecjalnie do tej pory istniała w ich świadomości.
Szanse na to, że B70 stanie się hitem, są oczywiście niewielkie w obecnych czasach. Ale odpowiednio wyceniony T77 Pro może trochę namieszać.