Oto Audi SQ8 bez żadnych VAT. Ma bardzo długą pakę
Zawsze chciałeś mieć Audi SQ8, ale przerażała cię wysokość podatku VAT? Mam wspaniałą wiadomość - na sprzedaż trafiło Audi bez żadnych VAT wad. Ma za to wiele zalet, w tym długą pakę.
Jednym z przykrych obowiązków obywatela, których nikt nie lubi, jest płacenie podatków, a najgorszy z nich jest podatek VAT. Znajdziemy go praktycznie wszędzie, nawet przy samochodach. Liczony jest procentowo wartości samochodu, więc im droższy samochód, tym większa kwota VAT-u, przy zachowaniu tej samej stawki. Od samego początku jego powstania ludzie prześcigali się w sposobach na jego obejście. W Polsce można byłoby o tym napisać kilkudziesięciotomową książkę. W samych samochodach mieliśmy słynne kratki, które pozwalały na kupno samochodu bez VAT-u, bankowozy, które najczęściej powstawały z bardzo luksusowych pojazdów, a ostatnio furorę robi rejestracja samochodu za granicą, np. w Czechach. Przyjęło się uważać, że to Polacy wiodą prym w kombinatorstwie, ale najwidoczniej tak dużo naszych rodaków wyjechało do Holandii, że zaszczepili w kulturalnych i praworządnych Holendrach smykałkę do kombinatorstwa. Oto przed państwem jedyne Audi SQ8 w wersji VAN.
Więcej o samochodach przeczytacie w:
Oto Audi SQ8 bez VAT, ale za to VAN
Jeszcze, tytułem wstępu. Holendrzy też nie lubią płacić VAT-u, więc kombinują jak mogą. Ich VAT nazywa się BTW i nie płaci się go od dostawczych VAN-ów. Ale co zrobić, jeżeli nasze poczucie wyższości nie pozwala tłuc się po drogach jednym z dziesiątek produktów ze stajni Stellantis, tylko chcemy mieć niemiecki samochód? Z pomocą przychodzą kreatywne firmy.
Jedna z nich przebudowała Audi SQ8 na VAN-a, tak żeby spełniało warunki zwolnienia, czyli wyposażyła je w przegrodę oddzielającą przedział pasażerski od bagażnika, wstawiła jednolitą podłogę, a także zaślepiła boczne szyby. Wypisz, wymaluj - mamy jedynego na świecie VAN-a marki Audi.
Ale to nie koniec promocji. Przy nabyciu tego typu samochodu używanego nie płacimy również kolejnego podatku o uroczej nazwie BPM, który liczy się od emisji CO2, ale w przypadku VAN-ów z silnikiem Diesla zyskuje się sporo oszczędności.
Wzruszyło mnie to ogłoszenie. Wszyscy jesteśmy tacy sami, nie cierpimy płacić podatków.