Znalezisko jak w Forza Horizon. Audi Quattro prosto ze stodoły
Audi Quattro prosto ze stodoły to znalezisko rodem z gry Forza Horizon 5, tylko w prawdziwym życiu. Dajcie mu drugie życie.
Zaczynamy wpis od wstawki muzycznej. Proszę ustawić głośność w swoich urządzeniach na maksymalnym poziomie, a następnie odpalamy w tle ten filmik, żeby podczas czytania rozkoszować się wspaniałym brzmieniem 5 cylindrów w rzędzie. Pozwoli nam to chociaż trochę nawiązać bliskość z dziełem sztuki na kołach.
A gdy już słyszymy ten piękny warkot to zaczynamy właściwy wpis. Jest taka fajna gra — Forza Horizon 5. Lubię ją sobie czasem odpalić na konsoli, żeby sobie pojeździć po rozległej mapie. Jednym ze smaczków jest możliwość przeszukiwania okolicznych stodół w poszukiwaniu ciekawych klasyków. Bardzo fajna sprawa, bo przy ich szukaniu trzeba się trochę wykazać. W prawdziwym życiu jeszcze nie znalazłem stodoły z cennymi samochodami, ale być może wszystko dopiero przede mną. O wiele więcej szczęścia mieli ludzie, którzy trafili na rajdową legendę — Audi Quattro.
Audi Quattro od 28 lat stało sobie w szkockim garażu
To wersja długa, która zwykle określana jest mianem Ur-Quattro, dla odróżnienia od późniejszego, krótkiego modelu Sport Quattro. Tak oznaczano pierwsze modele Audi Quattro. Pochodzi z 1982 r. i jest jednym z zaledwie 70 egzemplarzy wyprodukowanych z kierownicą po złej stronie. Nie można powiedzieć o nim, że zostało zakupione przez pierwszego właściciela jako inwestycja, bo jego przebieg wynosi ponad 90 tys. km, ale to dobrze. Szanuję ludzi, którzy kupują fajne samochody do jeżdżenia, a nie do spekulacji.
Biały egzemplarz ma lekkie ślady korozji, ale nie takie rzeczy ludzie ratowali.
Wspaniałości dodają opcjonalne białe felgi Fuchsa. Odejmuje jej natomiast bodykit niewiadomego pochodzenia, ale na szczęście można się go pozbyć.
Pod maską Audi Ur-Quattro znajduje się pięciocylindrowa turbodoładowana jednostka benzynowa o pojemności 2,1 l i mocy 200 KM. W czasach swojej świetności takie Quattro osiągało setkę w 7,1 s, a jego prędkość maksymalna wynosiła 222 km/h. Po odnalezieniu auto nie było uruchamiane, między innymi ze względu na usterkę rozrusznika.
Wnętrze tego auta jest wspaniałe.
Wzór tapicerki sportowych siedzeń, zegary, a nawet klimatyczna gałka biegów. Tu wszystko jest idealne.
Każdy może kupić sobie to Audi Quattro i doprowadzić je do stanu świetności. Aukcja jeszcze trwa, ale trzeba się spieszyć.
Zdjęcia użyte w tekście pochodzą z aukcji na stronie www.carandclassic.com