REKLAMA

Zachciało się premium. Moje Audi czasem ma usterkę, a czasem jej nie ma. Pomóżcie

Czterdziestka zaraz zapuka mi do drzwi, więc to normalne, że bez powodu kupiłem samochód premium. Teraz mogę starzeć się z godnością, chociaż wygląda na to, że będę robił to w poczekalniach u mechaników. 

Audi A4 B8 usterka
REKLAMA

Audi A4 B8 z 2008 roku, którym jeżdżę od kilku miesięcy, naprawdę sprawuje się świetnie. Jest to na tyle przyzwoity egzemplarz, że pierwszy przegląd u mechanika ze sporym doświadczeniem zakończył się serwisem olejowym i słowami „żeby wszystkie były tak zadbane”. Te słowa nie oznaczają jednak, że problemy się nie pojawią. W końcu to auto z 2008 roku z przebiegiem 250 tys. km więc to raczej normalne, że coś padnie. Spodziewałem się (i nadal się spodziewam), że środkowy palec pokaże mi turbo, albo układ wtryskowy, a może owiana złą sławą skrzynia biegów Multitronic (napiszę kiedyś o niej, zdziwicie się), albo DPF.... ale nie. Pierwsza usterka pojawiła w zupełnie niespodziewanym miejscu, a co najgorsze to ona pojawia się i znika.

REKLAMA
No otwórz się!

No dobra, po tak długim wstępnie wypada napisać, o co chodzi. Tak więc zewnętrzna klamka lewych tylnych drzwi nie działa, kiedy otworzysz samochód z pilota. Drzwi trzeba otworzyć od wewnątrz. Najdziwniejsze, że podczas kolejnego otwierania 10 sekund później klamka już działa. Testowe ryglowanie zamków przyniosło jeszcze dziwniejsze rezultaty, ponieważ podczas kilkukrotnego otwierania i zamykania zamków w odstępie kilkunastu sekund wszystko z klamką jest ok. Tylko jeśli zamkniesz samochód i zostawisz go na dłużej, to klamka znowu przestaje działać. Dlaczego tak jest? Nie mam (jeszcze) zielonego pojęcia. Sprawdziłem ustawienia w MMI, sprawdziłem ustawienia blokady w drzwiach i nic. Nie wiem, o co tutaj chodzi. Koledzy z redakcji sugerują, że może jakiś styk przerywa... Nie wiem. Może wy macie jakieś pomysły?

Tak wiem, jest brudny. Jakbym umył, to by w weekend padał w Polsce deszcz. Nie dziękujcie

A co dalej z usterką Audi A4?

Wiem, że gdybym sam zabrał się za diagnozowanie organoleptyczne i zabrał się prucie boczka drzwiowego, to ten boczek pewnie odbyłby w moich rękach swoją ostatnią drogę i skończyłby połamany na śmietniku. Dlatego sprawą zajmie się elektryk z dużym doświadczeniem w pojazdach z Grupy Volkswagen - on jeszcze o tym nie wie, ale być może to czyta...

A co jeśli winni są mali ludzie?

Może nie wiem jeszcze, dlaczego klamka w drzwiach stała się cholernie złośliwa, ale mam na ten temat swoją teorię. Bo widzicie, wcześniej woziłem dzieci Subaru Legacy, które ma klamki zlicowane z nadwoziem, które trzeba otwierać na łyżeczkę, ciągnąc do góry. Dla małych dzieci to stosunkowo skomplikowane i nie ruszają ich bez potrzeby. Dzięki temu klamki miały łatwy żywot - nikt za nie nie szarpał. W Audi jest inaczej, bo A4 B8 ma klamki w formie bananów wystających poza obrys. Takie klamki mają wręcz wypisane na czole, złap za mnie i ciągnij i szarp aż w końcu ktoś naciśnie przycisk na pilocie i drzwi się otworzą. I ja sądzę, że to od tego szarpania... ale cóż takie są prawa młodości. Będąc dzieckiem trzeba próbować, szarpać, smakować i robić wiele innych rzeczy, żeby poznać świat. Klamkę się naprawi, to tylko klamka.

Tak nie robić
REKLAMA

No dobra. Wylałem swoje łzy, ponarzekałem i wymyśliłem teorię spiskową o przyczynie problemu, ale nadal nie wiem, skąd to się wzięło. Niby pierdoła, ale jednak psuje wygodę posiadania czterodrzwiowego auta. Szczególnie jeżeli z tyłu regularnie ktoś jeździ, a tak właśnie jest. No cóż, takie życie. 

A waszym zdaniem co tam się zepsuło?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA