REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Atak drzewa-mordercy. Kurier Kaszubski znalazł winnego śmiertelnego wypadku

W dodatku winnego, którego nie można aresztować. A nawet gdyby to zrobić, nie dałoby się go przesłuchać, bo jest głuchy jak pień.

11.07.2022
9:44
Atak drzewa-mordercy. Kurier Kaszubski znalazł winnego wypadku
REKLAMA
REKLAMA

Mój znajomy twierdzi, że cały ten post z Kuriera Kaszubskiego jest na poważnie i nie ma tu mowy o trollingu. Próbuję w to uwierzyć.

Próbuję uwierzyć w to, że ktoś na serio napisał o śmiercionośnym drzewie. Dodajmy, że jest to drzewo, które rośnie w lesie, a droga przebiega przez ten las. „Przydrożne drzewo znowu zabiło” - napisał Kurier, a ja już wyobrażam sobie enty z „Władcy Pierścieni” zabijające orków od Sarumana. Tymczasem prawda jest o wiele bardziej przyziemna. Kierowca jechał bardzo szybko, a potem uderzył w drzewo i zginął.

„swą śmiercionośną naturę pokazało przydrożne drzewo”

Uderzenie było tak mocne, że złamało się wszystko, włącznie ze słupkami, dachem i płytą podłogową. Samochody są konstruowane do znoszenia uderzeń stosowanych przy testach zderzeniowych. Nikt nie testuje ich pod kątem uderzenia w drzewo z mocno trzycyfrową prędkością, bo to nie ma sensu. Wiadomo, że przy takim uderzeniu kierowca i pasażerowie mogą liczyć wyłącznie na cud. Tutaj cudu nie było i kierujący Audi poniósł śmierć na miejscu. Dlaczego Kurier Kaszubski sobie z tego dworuje, tego pojąć nie mogę. Mimo wszystko trudno mi uwierzyć, że autor tekstu zrzuca winę na drzewo, które rośnie w lesie.

„Obecnie drzewo to nie spełnia w tym miejscu żadnej pożytecznej roli”

Wytwarza tlen, którym oddychamy – nie to żebym się znał na biologii, ale tak słyszałem. Dalej jest jeszcze ciekawiej, bo autor tekstu pisze, że gdyby tego drzewa nie było, to kierowca by żył. Ale to jest las, więc za nim jest inne drzewo. Trzeba wyciąć wszystkie drzewa, wtedy wszyscy przeżyjemy i będziemy mogli bezpiecznie jechać 150 km/h po wąskiej drodze. Ach, byłbym zapomniał, trzeba jeszcze wybić wszystkie zwierzęta, bo mogą nam wejść na drogę.

„bezduszny upór sprzeciwiający się wycince przydrożnych drzew, spowodował, że czyjś kochający syn, brat, kuzyn, ojciec, szwagier nie żyje”

Mocne słowa, ale jednak nie sądzę, żeby to urzędniczy upór w połączeniu ze śmiercionośną naturą drzewa był przyczyną tego wypadku. Jestem niemal pewien, że umiem wskazać jego przyczynę poprzez samo patrzenie na zdjęcia uszkodzonego pojazdu, ale nie mogę o niej mówić wprost, bo bezpośredni sprawca nie ma już szans na obronę. Zadziwia mnie jednak za każdym razem istnienie na poważnie frontu przeciwników drzew, którzy uważają, że trzeba wycinać drzewa, żeby kierowcy Audi nie zabijali się za każdym razem, jak odwalą coś na drodze. Ja jestem przeciwnego zdania, uważam że każdy taki wypadek ma walor edukacyjny dla społeczeństwa i wystarczy napisać „tak skończycie, jak będziecie lecieć pełnym budzikiem przez las”. A po przeczytaniu całego wpisu z Kuriera Kaszubskiego uznaję, że to musi być trolling, i to nie najwyższych lotów, bo w sumie turla bekę ze zmarłego kierowcy, sugerując, że zabiło go śmiercionośne drzewo. To się nie tak robi, zapewniam. Mam jednak nadzieję, że śmiercionośne drzewo dostało zakaz opuszczania lasu.

Przepraszam, jeśli te dowcipy są trochę drewniane.

REKLAMA

Zdjęcie: OSP Łubiana

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA