REKLAMA

Ta Alfa Romeo 33 ma tylko 1100 kilometrów przebiegu. Zaryzykowałbyś?

Nie jestem fanem stylistyki Alfy Romeo 33, ale muszę docenić ten egzemplarz. Mimo że kosztuje tyle, co nowa Giulietta w salonie. I mimo że nie ma sensu go kupować.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż
REKLAMA
REKLAMA

Model 33, który zadebiutował w 1983 roku, nie był rewolucyjny pod względem konstrukcji. Zastępował Alfę Alfasud, ale bazował na tej samej płycie podłogowej, miał takie samo podwozie i układ przeniesienia napędu. Główne zmiany dotyczyły zawieszenia i hamulców. Samochód delikatnie wydłużono.

Oferowano go w kilku interesujących wersjach, takich jak 4x4 albo Quadrifoglio Verde. Trzeba przyznać, że 33 udało się odnieść sukces. Sprzedano niemal milion egzemplarzy tego modelu. Choć spore znaczenie może mieć długa kariera rynkowa „Trzydziestki trójki”. Zniknęła z rynku dopiero w 1995 roku.

Dziś trudno spotkać taką Alfę na ulicy.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż

Późniejsze egzemplarze od czasu do czasu się jeszcze widuje, choć już coraz częściej na zlotach youngtimerów niż na ulicy. Ale spotkać wczesną 33 to trochę tak, jak dwa razy trafić trójkę w Totka. Kiedyś mi się udało, ale kiedy to było… Oczywiście za taki stan rzeczy ponosi odpowiedzialność głównie rdza, która ostro obchodziła się z tymi wozami (choć te późne były cynkowane... lepiej lub gorzej). Swoje trzy liry mogła dodać też wariująca elektryka. To między innymi za sprawą 33 za Alfą do dziś ciągnie się opinia producenta awaryjnych, delikatnych aut.

Stylistyka: raczej bez szału.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż

O Alfach mówi się też, że są piękne. Owszem – bywają. Za 8C dałbym się pokroić, a za starsze 166 co najmniej bym… zapłacił. Lubię 159 albo nową Giulię. Podoba mi się 156, a nawet 145.

Ale 33 zupełnie mi się nie podoba. Kanciastym kształtom daleko do włoskiej finezji i stylu kojarzonego z Alfą. To nadwozie (zaprojektowane przez Centro Stile Alfa Romeo w przypadku hatchbacka i przez Pininfarinę w przypadku kombi), zwłaszcza we wczesnych wersjach wcale nie wygląda lżej, ładniej czy ciekawiej niż w konkurencyjnych Oplach czy (o zgrozo!) Volkswagenach.

Mniejsza z tym. Spójrzmy na ten egzemplarz.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż

Nawet ja muszę docenić egzemplarz, który wystawiła na sprzedaż holenderska firma Veni Vidi Vici (LINK). Ta turkusowa 33 pochodzi z 1983 roku, czyli powstała już po pierwszym, delikatnym liftingu modelu. Ma pod maską silnik boxer o pojemności 1350 centymetrów sześciennych i mocy 86 KM (to odmiana „S”, wzmocniona o 7 KM w stosunku do tej bazowej). Nie jest to więc żadna wersja sportowa ani specjalna. Nie jeździł nią nikt znany – w ogłoszeniu wspomniano tylko, że pierwszy i jedyny właściciel wozu urodził się w 1936 roku. Skąd w takim razie cena, wynosząca 17 500 euro?

Chodzi o przebieg: wynosi 1100 km.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż

To nie jest literówka: ktoś naprawdę kupił taki wóz głównie po to, by stał w garażu. Samochód wygląda jednak na zadbany. Wróć. Wygląda po prostu jak nowy. Przynajmniej na zdjęciach. Na żywo chyba też musi być nieźle, skoro ten egzemplarz otrzymał niedawno tytuł „najlepszego auta z lat 80.” na jednej z belgijskich imprez dla właścicieli aut klasycznych.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż

Spójrzcie na to wnętrze. Na te dywaniki. Na plastiki. Z tyłu na podłodze leży nawet jeszcze folia. To wszystko robi wrażenie.

Ale czy warto kupić taką Alfę?

No cóż – ja nie jestem fanem takich ofert. Wóz ma 1100 km przebiegu i dlatego jest drogi. Gdy ktoś go kupi, może zacząć nim jeździć – ale wtedy pokonanie każdego kilometra będzie wiązało się z olbrzymią utratą wartości. Po drodze pewnie też coś się zepsuje, bo to mimo wszystko jest 36-letnie auto.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż
Bonus dla spostrzegawczych: opony Kormoran.
REKLAMA

Kupujący może też postawić tę Alfę w garażu albo w muzeum. Ale to nadal zwykły samochód kompaktowy z dość słabym silnikiem i w prostej wersji wyposażenia.

Co z nim robić? Ja nie mam pojęcia. Najlepiej jest chyba po prostu popatrzeć na zdjęcia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA