Kupiłem niedawno używane auto i znowu się zaczęło. Co? Oglądanie się za takimi samymi samochodami na ulicach. Zawsze to robię i wy również to robicie, prawda? Sęk w tym, że jeszcze nigdy moje obserwacje nie były takie szokujące.
Pierwszy raz w życiu kupiłem samochód, bo był marki premium
Czterdziestka puka do drzwi i dopadły mnie mentalne konsekwencje. Odczułem prozaiczną potrzebę poczucia się lepiej za pomocą dobrego znaczka na masce auta. Wiecie, że niby do czegoś w życiu doszedłem i że teraz somsiady to zrozumieją, bo zobaczą cztery zera na masce (i piąte za kierownicą). Z tego powodu skusiłem się na Audi A4 typoszeregu B8 - logo premium i w miarę świeża buda (tylko jedną generację wstecz), a cenowo okazja.
Od razu po zakupie zacząłem robić to, co chyba wszyscy nabywcy samochodów - oglądać się za innymi egzemplarzami tego samego modelu. Podobnych obserwacji robiłem w życiu sporo, bo miałem wiele samochodów (a może bardziej pasuje złomów). Jednak nigdy nie spotkał mnie taki szok, jak w przypadku Audi, bowiem...
okazało się, że pod każdym blokiem stoi Audi A4 B8
Serio - taki samochód jest zaparkowany na każdym parkingu, w każdym mieście. Co najmniej jedno Audi A4 B8 na każdej ulicy. Mam wrażenie, że przez tę niecałą dekadę od zakończenia produkcji B-ósemki to do Polski zdążyła już zjechać cała światowa produkcja tego modelu.
W efekcie moje „nowe” Audi sprawiło, że wcale nie poczułem się lepiej. Po zaobserwowaniu czym jeżdżą somsiadydodarło do mnie, że zamiast się wyróżnić na tle innych, to stałem się dokładnie taki sam. Potwierdzają to statystyki importu samochodów używanych do Polski. W zeszłym roku na pierwszym miejscu było... Audi A4. Nad Wisłę przyjechało aż 21 057 sztuk. W tym roku model jest na trzecim miejscu, a w kraju do końca czerwca zostało zarejestrowanych 10 891 egzemplarzy. Obecnie na pierwszym miejscu jest Volkswagen Golf. Miałem kiedyś Golfa V i one również były wszędzie, ale to była inna sytuacja. Po pierwsze nie jest samochód marki premium, a po drugie to człowiek się spodziewał - taka jest społeczna rola Golfa.
Miało być jak nigdy, a wyszło jak zwykle
No cóż, okazuje się, że pomysł na auto marki premium zakończył się dla mnie zaparkowaniem pod blokiem trzeciego egzemplarza Audi A4 B8. Oczywiście jeżdżenie jednym z najpopularniejszych modeli w kraju ma potencjalne zalety. Można śmiało założyć, że na rynku jest sporo części zamiennych w niezłych cenach (nie sprawdzałem jeszcze), oraz że mechanicy mają ten samochód „opanowany”. Poza tym pierwsze trasy sugerują, że to naprawdę niezłe auto jest. Przyszykuję na temat tekst (test używanego?), ale dajcie mi nim pojeździć trochę dłużej, niż typową testówką.