Ważne pytanie o niekaralność taksówkarzy. Odpowiedź jakaś taka pocięta
Firmy przewożące pasażerów chwalą się, że ich kierowcy zawsze są niekarani i mają prawo jazdy. Wierzyliśmy im, bo przecież jesteśmy dobrego serca, a tymczasem okazuje się, że jest pewien problem z dostępem do danych. Kto nas wozi i dlaczego?

Co jakiś czas wybucha afera o kierowców z zagranicy, którzy świadczą usługi przewozu pasażerów w popularnych aplikacjach. Część z nich ewidentnie nie potrafi jeździć, co zresztą sam parę razy zaobserwowałem. Byłem nawet świadkiem przyspieszonego kursu obsługi samochodu - jeden uczył drugiego podjeżdżania do przodu, do tyłu i skręcania. Wybitnie bawiłem się obserwując to, ale nie chciałbym być pasażerem samochodu z takim kierowcą. Mój znajomy zwykł mówić, że jakby w dowolnej aplikacji zaistniała opcja wyboru narodowości kierowcy, to byłby to game changer na rynku. Firmy stojące za aplikacjami twierdzą, że ich kierowcy spełniają wszystkie wymagania prawne, są niekarani i posiadają prawo jazdy. Okazuje się jednak, że z tą niekaralnością jest śmiesznie.
Problem z niekaralnością cudzoziemców. Interpelacja, która otwiera oczy
Poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek wystąpił do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o wytłumaczenie jak to jest z tą niekaralnością cudzoziemców. Zadał następujące pytania:
- Czy Krajowy Rejestr Karny ma dostęp do danych o karalności cudzoziemców w ramach unijnych lub
- Czy zaświadczenia o niekaralności wydawane cudzoziemcom uwzględniają dane z zagranicznych rejestrów, czy jedynie z polskiego KRK?
- Czy cudzoziemiec ubiegający się o licencję taksówkarską musi obecnie przedstawić także zaświadczenie o niekaralności z kraju pochodzenia lub ostatniego miejsca zamieszkania?
Oto odpowiedź, którą poseł przedstawił w formie pociętego dokumentu:
Biuro Krajowego Rejestru Karnego, wydając zaświadczenie osobie przybyłej spoza UE (i Wielkiej Brytanii), nie ma ani uprawnień prawnych, ani odpowiednich narzędzi technicznych, aby zweryfikować, czy osoba ta była kiedykolwiek skazana w swoim państwie.
Powiecie skandal, dramat, wożą nas przestępcy. Kiedy państwo się za to weźmie. I to moi drodzy jest pewien problem.
Nigdy nie ufajcie pociętym dokumentom
Widzicie - poseł nie przedstawił pełnej odpowiedzi, zwłaszcza na pytania dotyczące zaświadczenia o niekaralności. Istotnie polski Rejestr Karny nie jest zintegrowany z innymi rejestrami spoza UE, bo to technicznie niemożliwe. Wymagałoby to powstania jednej światowej bazy przestępców i wyroków. Miejmy nadzieję, że jej nie doczekamy, bo to pachnie Orwellem, ale wróćmy do Polski. Otóż każdy kierowca, który chce jeździć na taksówce i przewozić osoby musi wyrobić sobie identyfikator kierowcy. To kwestia zapisana w ustawie o transporcie drogowym, jest powszechnie obowiązująca na terenie całego kraju. I co w niej czytamy?
W przypadku obcokrajowców spoza Unii Europejskiej oraz spoza państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego należy przedstawić zaświadczenie z Krajowego Rejestru Karnego oraz zaświadczenie o niekaralności wystawione przez właściwe organy państwa pochodzenia obcokrajowca wraz z tłumaczeniem przysięgłym (zagraniczne zaświadczenie nie będzie wymagane w przypadku przedłużenia terminu ważności identyfikatora)
Skrócę - jeżeli obcokrajowiec chce przewozić ludzi w Polsce, to musi przedstawić zaświadczenie o niekaralności ze swojego kraju z tłumaczeniem przysięgłym. To zmienia całkowicie postać rzeczy.
Nie ufajcie politykom
Niektórzy uwielbiają kłamać lub ładniej mówiąc - naciągać świat do swojej wizji w celu zdobycia poparcia. Na ksenofobii i podsycaniu strachów bardzo łatwo jest ugrać poparcie. Nie dajcie się i weryfikujcie to, co czytacie.







































