W ASO napompowali mu koła powietrzem premium. Jest bardzo zadowolony
Dotychczas ASO nie kojarzyło mi się z przesadnie wesołym miejscem, ale faktura za pompowanie powietrzem premium może to zmienić.

Właściciel elektrycznego Volkswagena podzielić się ze światem swoją fakturą z ostatniej wizyty w autoryzowanym serwisie. Napompowano mu tam koła powietrzem premium i jest z tego bardzo zadowolony.
W ASO bywa umiarkowanie śmiesznie
Rzadko bywa w ASO, bo rzadko kiedy bywam po takiej wizycie ubawiony. Za sprawy, które zapłaciłbym u swojego mechanika niewiele, w ASO trzeba zostawić furmankę pieniędzy. Nagle te same świece zapłonowe stają się świecami ze złota i kosztują, jakby ktoś właśnie złote świece zważył. Do tego dochodzi robocizna w cenie miesięcznej pensji za godzinę pracy i prosta czynność serwisowa wymaga pozostawienia wysokiej kwoty. Mechanik wymieni ci olej i świece za 500 zł, a ASO te same produkty wymieni ci za 1500 zł.
Jest to oczywiście pewne uproszczenie, a wysokie ceny w autoryzowanych stacjach obsługi mają swoje uzasadnienie. Prowadzenie takiego biznesu to ogromne koszty, dlatego stawki za roboczogodziny są w setkach złotych. Dlatego wiele osób ASO ogląda jedynie w trakcie trwania gwarancji na kupione auto.
Bywa tak samo
Sam mam średnie doświadczenia, także jeśli o poziom obsługi. Jak pojawił się problem, to nie było chętnych do odbierania telefonu. Oddzwonimy, proszę pana i potem zapadała głucha cisza. Jak do wysokich cen dochodzi poziom obsługi jak w każdym warsztacie za rogiem, albo słabszy, to człowiek zadaje sobie wtedy pytanie, czy ja na pewno muszę tu przychodzić. I często wychodzi, że nie musi.
Autoryzowane stacje przyciągają klientów różnymi sposobami, sprzedają pakiety serwisowe, wydłużają interwały wymiany oleju, oferują przeglądy starszych aut. To działa, ale wystarczy czasami ustawić się tzw. frontem do klienta. Jedno z dealerstw Volkswagena zastosowało dość prostą metodę.
Napompowali koła powietrzem premium
Właściciel elektrycznego Volkswagena pochwalił się fakturą z serwisu, na której w polu uwagi widnieje opis: Uzupełniono ciśnienie w gumieniu popwietrzem PREMIUM. Druga adnotacja dotyczy uzupełnieniu płynu w kierunkowskazach. Wybaczamy drobne literówki, bo pomysł jest niezły i w dodatku na życzenie klienta.

Czasami trudno jest wyjść z ASO uśmiechniętym, a tu, proszę, udało się. Sam bym pojeździł na powietrzu premium. Pewnie od razu obniża się zużycie paliwa, a samochód staje się szybszy.