REKLAMA

Oto Toyota Sienta Crossover – samochód, który przydałby się każdemu, ale nikt by go nie chciał*

Toyota Sienta to żywe potwierdzenie, że nie traktujemy samochodów wyłącznie jako narzędzia.

Toyota Sienta
REKLAMA
REKLAMA

Jak ktoś przychodzi po poradę w kwestii zakupu samochodu, to zwykle zaczyna od cech praktycznych, które musi posiadać jego wymarzone auto. Gdy w tej sytuacji Tymon proponuje Kangoo, a ja Cube, zwykle słyszymy, że tak, owszem, ale to przecież jest takie nieładne, nieprestiżowe i co byście polecili innego, najlepiej jakiegoś crossoverka.

Oto i on, ucieleśnienie marzeń młodych, asertywnych, dynamicznych: Toyota Sienta Crossover

Toyota Sienta

Auto ma 435 cm długości, co oznacza, że wpasowuje się w klasę kompaktów, a pomieści 7 osób. Ma super praktyczne wnętrze ze składanymi fotelami, odsuwanymi drzwiami bocznymi i „niewyobrażalną przestrzenią ładunkową”. To najbardziej precyzyjne określenie bagażnika, jakie udało mi się znaleźć w tajwańskim katalogu – bo właśnie tam zadebiutował ten jeżdżący ideał.

Ale faktycznie musi coś w tym być, bo czy znacie jakieś inne auto tej wielkości, które nie jest kombivanem, a można do niego wstawić 3 rowery o tak?

Toyota Sienta

I nie trzeba ich wysoko podnosić, bo próg załadunkowy znajduje się na wysokości 505 mm.

Nie wiem czemu producent nie uznał za stosowne podawać dokładnej pojemności bagażnika, ale można ją sobie zwizualizować przeliczając na walizki według tego wzoru:

Toyota Sentia

Zamiast tego mamy precyzyjne wyliczenia i mapę wskazująca każdy schowek we wnętrzu auta:

Ten samochód w najbardziej pożądanej wersji nadwoziowej (podpowiadam: crossover) napędzany jest 1,8-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 140 KM i na litrze paliwa pokonuje 14,6 km, czyli 100 przejeżdża na 6,8 l.

Zawraca na okręgu o promieniu 10,6 metra, ma długą listę aktualnych systemów bezpieczeństwa z aktywnym tempomatem, asystentem pasa ruchu i systemem kamer 360 stopni włącznie.

Toyota chwali się, że Sienta Crossover rocznie zużywa średnio 1027 litrów paliwa, a jeśli ktoś zamówi ją do końca roku, to w prezencie dostanie 55-calowy telewizor QLED. No i co, czyż to nie jest jeżdżący ideał?

REKLAMA

*zakochana w nim połowa redakcji Autobloga to tylko wyjątek potwierdzający regułę

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA