Perełki z Aliexpress, czyli prawie-Toyota AE86 z klocków prawie-Lego
Chińczycy robią coraz lepsze samochody i coraz fajniejsze zestawy klocków.
Po ostatniej przygodzie z chińskimi klockami przeszła mi ochota na kupowanie tanich zestawów z Państwa Środka. Ale po obejrzeniu tego zestawu, chyba zaczynam się łamać.
Panie, daj pan spokój, przecież to tylko stara Toyota.
Dla niektórych to być może faktycznie tylko stara Toyota, jak dla innych był stary Ford, którego jakiś czas temu składał Tymon. I ich pewnie nijak nie przekonam, że to fajna rzecz. Za to tych, którzy wiedzą co łączy słowa Initial D, Takumi i Sprinter Trueno, przekonywać nie będę musiał.
Eurobeat intensifies
W największym skrócie: chodzi o Initial D – mangę/anime o młodych drifterach ścigających się na krętych, górskich drogach wokół góry Akina w japońskiej prefekturze Gunma. Głównym jej bohaterem jest młody Takumi Fujiwara, który pracuje jako dostawca tofu w sklepie swojego ojca. Codziennie o świcie wozi świeży ser do klientów nad jezioro Akina, doskonaląc styl jazdy w swoim Sprinterze Trueno, czyli Toyocie AE86 w wersji z unoszonymi reflektorami.
Ten tytuł już od dawna uważany jest za kultowy.
Doczekał się serii gier, kilku sezonów anime i pełnometrażowych animacji, a nawet filmu. Przeciętnego, ale zawsze. Powstała niezliczona ilość stron fanowskich poświęconych tej serii, a miejsca, w których rozgrywa się jej akcja zostały nawet szczegółowo pokazane w Google Maps. I oczywiście trudno zliczyć ile powstało wzorowanych na aucie Takumiego egzemplarzy AE86.
Model z klocków zapowiada się całkiem nieźle.
Jak na zabawkę z klocków całkiem nieźle odwzorowuje wygląd prawdziwego AE86. I co ważniejsze, udanie nawiązuje do samochodu z mangi. Pomijając zestawienie kolorystyczne, można zwrócić uwagę na takie detale, jak skrzynka z tofu w bagażniku, czy kubek z wodą – nieodłączny element treningów Takumiego – z którego na górskich winklach nie miała prawa ulać się ani kropla.
Auto ma pod maską konstrukcję nawiązującą wyglądem do oryginalnego silnika 4A-GE, który pracował w AE86.
Reflektory można zamontować na dwa sposoby (uniesione i opuszczone), Toyota ma też całkiem nieźle odwzorowana kabinę, z dźwignią zmiany biegów, trójramienną kierownicą, czy dźwignią hamulca ręcznego włącznie. Jedyne co nie pasuje, to zbyt współczesne jak na AE86 zegary.
Oczywiście nigdzie nie ma znaczka Toyoty, ani nazwy Initial D.
To model sprzedawany przez markę Cada, bez licencji Toyoty ani producentów mangi. Podobnie jak w Mustangu z Lego i tutaj projektanci przygotowali zestaw dodatkowych elementów. Czterocylindrowe 4A-GE można wymienić na V8, dołożyć spojler na klapę bagażnika, dokładkę zderzaka i tuningowe listwy progowe.
Jeśli chodzi o poziom trudności, to również szukałbym podobieństw z Mustangiem.
Albo ogólnie z serią Lego Creator. Kierownica kręci kołami, na tylnej osi pracują amortyzatory. I co najlepsze, zestaw przystosowano do instalacji silnika i zdalnego sterowania, które sprawiają, że staje się jeszcze bardziej bawialny.
Jedyne czego się obawiam, to jakość wykonania.
Po Lepinie nie mam o chińskich klockach zbyt dobrego zdania, choć podobno zestawy firmy Cada są lepsze. Póki co nie planuję sprawdzać, ale jeśli ktoś z Was wysupła te 170 czy 300 zł (za wersję zdalnie sterowaną), zamówi ten model i go złoży – dajcie znać. Ja póki co idę grzebać w szafie za mangą. Gdzieś musi leżeć…