Dwaj faceci przejechali samochodem przez tunel. Z jakiegoś powodu to ważne
Wiecie, że jak się przestawi litery w słowie „Elon” to wyjdzie „Leno”? Na pewno nie wiedzieliście.
Co nowego w kościele pod wezwaniem bł. Muska? Wielki kapłan elektromobilności bawi się swoimi elektrycznymi zabawkami, a prasa entuzjastycznie pisze o tym, jakby stało się coś przełomowego. Na ten przykład wczoraj wpuścił za wolant prototypowego Cybertrucka samego Jaya Leno, a potem Leno z Elonem przejechali przez tunel, który Elon zbudował, żeby pokazać, że może zbudować tunel prowadzący znikąd donikąd. Prawie jak w „Skrzypku na dachu”, jedne schody na górę, drugie w dół, a trzecie tak o.
W trakcie jazdy Elon dzielił się z Leno detalami na temat produkcyjnej wersji Cybertrucka. Najbardziej spodobało mi się to, że w ostatecznym wariancie cały samochód będzie o jakieś 5% mniejszy, żeby zmieścić się do standardowego garażu. To czemu zrobili prototyp o 5% za duży? Czyżby zmniejszenie wszystkich wymiarów pojazdu było tak prostym zadaniem dla genialnego Elona, że może on sobie żonglować wielkościami jak piłeczkami? Dobrze, już nie podważam – to że Tesla Cybertruck będzie trochę mniejsza, to akurat dobrze.
Elon wszedł też na elektrycznie zwijaną roletę paki
Tym razem nic się nie załamało i nie pękło, roleta wytrzymała ciężar samego Elona, który jest ogromny, bo sam jego mózg waży 500 petabajtów. Leno nie próbował wchodzić na roletę, za to bardzo chwalił wnętrze, a szczególnie jego przeszklenie. Twierdził, że dzięki temu jest takie „otwarte”. Elon rozwiał jednak jego nadzieje co do wersji produkcyjnej, w ostateczności Cybertruck nie będzie mieć tak ogromnej szyby przednio-górnej, bo pewnie byłoby to zbyt drogie. Za to będzie kuloodporny. Po diabła kuloodporny? – zapytał Leno. Ej no jak to, odpowiedział Elon, jakby cię tak ktoś zapytał czy chcesz żeby twój pickup był kuloodporny, to powiesz że nie? Kuloodporne auta są „badass”! „Kurde pewex że tak, to mnie przekonuje” – dał się przekonać Leno.
A następnie obaj wjechali do tunelu pod Los Angeles
Tunel ten ma 1830 metrów długości i znajduje się w dzielnicy Hawthorne. Elon wybudował go kosztem 10 mln dolarów. Wjazd znajduje się na poziomie ziemi na terenie siedziby SpaceX, potem zjeżdża się w dół, w dół i w dół, a potem ląduje się na platformie windowej, która wywozi samochód z powrotem na górę. Nie ma to żadnego sensu z punktu widzenia transportowego, ale ładnie wygląda. Panowie Nelo i Onel mieli wątpliwości, czy aby Tesla Cybertruck zmieści się do tunelu, w końcu jest o 5% za duży – na szczęście zmieścił się na milimetry i Leno mógł powolutku kruzować sobie jasno oświetlonym tunelem. Elon namawiał go nawet, żeby jechał szybciej i tłumaczył, że tunele są bezpieczniejsze niż ulice na ziemi, bo w razie trzęsienia ziemi albo huraganu jest mniejsza szansa na gwałtowną utratę życia. No chyba, że do tunelu wleje się woda, ale cicho, nie psujmy Elonowi zabawy.
O, to winda? To wspaniałe!
Tak powiedział Leno, kiedy Cybertruck jechał do góry na platformie windowej, żeby opuścić tunel. Tylko geniusz mógł wymyślić tunel tak, żeby nie dało się z niego wyjechać bez windy. Dojeżdżasz do końca, jest winda i skorzystanie z niej może kosztować np. 200 dolarów, ale musisz to zrobić, bo bez tego zostaniesz na zawsze pod ziemią. Tzn. i tak zostaniesz, ale może trochę później. Na szczęście Leno nic płacić nie musiał i Tesla Cybertruck z Elonem i Leno na pokładzie bezpiecznie opuściła tunel Hawthorne.
Teraz już wiecie, co ważnego zdarzyło się ostatnio w motoryzacji. Dwóch facetów przejechało przez tunel, a my jako prasa musieliśmy o tym napisać.