REKLAMA

„Anglik” na drodze to ogromne zagrożenie. A miało być bezpiecznie i zgodnie z normami UE

Nie, nie chodzi o obywatela Zjednoczonego Królestwa, a o samochód z kierownicą po prawej stronie. Takie auta są niebezpieczne, o czym świadczy chociażby dzisiejszy wypadek na Mazowszu.

Samochód z kierownicą po prawej to zagrożenie, czas z tym skończyć
REKLAMA
REKLAMA

Kilka miesięcy temu odwiedziłem mojego kolegę, który mieszka w 20-tysięcznym miasteczku w centralnej Polsce. Było ciepło, więc stanęliśmy na parkingu pod lokalnym domem kultury, oparliśmy się o samochody i obserwowaliśmy ulubioną rozrywkę tamtejszej młodzieży, jaką jest jeżdżenie wozami w kółko. Z parkingu w lewo, potem koło ratusza, w prawo, zawrotka na rondzie i tak kilka razy. Niektórzy popisywali się mocnym przyspieszaniem na prostej. Inni jechali powoli, by każdy z przechodniów miał czas na dokładne obejrzenie ich auta.

Od razu zauważyłem, że przejechał najpierw jeden, a potem drugi samochód z kierownicą po prawej stronie. Po chwili na parking, na którym staliśmy, zajechał krewny mojego kolegi. Wysiadł z czarnego BMW serii 5 F10… tyle że ze złej strony.

To było najtańsze możliwe F10

samochod z kierownica po prawej
Tak, tylko biedniej.

Zajrzałem do środka i zobaczyłem podstawowe, materiałowe fotele. Ekran? Najmniejszy, jaki się dało kupić. Skrzynia biegów? Niestety, manualna, ale właściciel mówił, że szybko przyzwyczaił się do jej obsługi lewą ręką. Silnik to oczywiście bazowy diesel. Jedyna opcja, którą ktoś zaznaczył w tym egzemplarzu, były przyciemniane szyby z tyłu. Krewny kolegi dołożył jeszcze zaciemniającą folię z przodu. Po co? Nie wiem, ale się domyślam.

Samochód premium z kierownicą po prawej stronie krzyczy „NIE STAĆ MNIE NA PREMIUM!”

Jak można powiadomić wszystkich ludzi dookoła, że nie stać nas na samochód klasy premium? Można wykupić wielki bilbord z napisem na ten temat w uczęszczanym miejscu. Można opłacić serię spotów w ogólnopolskiej telewizji. Ale nic nie przekona o tym otoczenia równie skutecznie, co zakup takiego „prestiżowego” wozu z kierownicą po prawej stronie. „Chciałbym, ale trochę mi zabrakło” – krzyczy każde BMW, Audi i Mercedes sprowadzane z Wielkiej Brytanii. „To wcale nie przeszkadza w czasie jazdy, można przywyknąć!” – krzyczy każdy właściciel „anglika” na samym początku rozmowy.

Problem jest taki, że jednak przeszkadza

Samochody z kierownicą po prawej stronie powstały z myślą o ruchu lewostronnym. Takie są fakty i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Problemy pojawiają się przy płaceniu za parking i za autostradę, w restauracjach drive-thru (co byśmy dziś bez nich zrobili!), a przede wszystkim – podczas jazdy. Po pierwsze, każdy kierowca jeżdżący wcześniej autem LHD przy przesiadce na RHD będzie odruchowo zjeżdżał do osi jezdni. Po drugie: jak ominąć śmieciarkę, która zatarasowała cały nasz pas ruchu, gdy z naprzeciwka jedzie sznur aut, a my jesteśmy w aucie z kierownicą po prawej sami? Kłopoty gotowe. Pół biedy, że przy takiej sytuacji prędkości aut biorących udział w ewentualnej kolizji nie są zwykle zbyt wielkie. Gorzej jest przy wyprzedzaniu.

Skutki mogą być poważne: pokazuje to dzisiejszy wypadek na Mazowszu

Dziś rano na trasie Czerwińsk-Płońsk w województwie mazowieckim, doszło do zderzenia czołowego Audi A6 i Hondy CR-V. Jak podaje płońska policja: „ Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący Audi (tzw. „anglikiem” z kierownicą po prawej stronie) 32-letni mieszkaniec gm. Czerwińsk jechał w kierunku Płońska za innym pojazdem. Chcąc sprawdzić czy może ten pojazd wyprzedzić, wyjechał zza niego. Jego pojazd zderzył się czołowo z nadjeżdżającą z naprzeciwka Hondą”.

Na szczęście nikt nie zginął, ale kierowca Audi i kierująca Hondą pojechali do szpitala.

Gdyby to nie był samochód z kierownicą po prawej, do wypadku by nie doszło

REKLAMA

„Wystarczy zachowywać odstęp” – argumentują zwolennicy aut RHD. Nie jest to idealne rozwiązanie, bo i tak można czegoś nie zauważyć. Pasażer asystujący przy manewrach także może źle ocenić odległość, a kamera (o ile ktoś ją stosuje) – zabrudzić się lub przestać działać. Jedynym, co można zrobić, aby uniknąć takich sytuacji, jest przełożenie kierownicy na właściwą stronę.

Samochodów z kierownicą po prawej moim zdaniem w ogóle nie powinno dać się zarejestrować w Polsce, może z wyjątkiem aut zabytkowych. Wiem, takiego prawa nie da się wprowadzić, bo Unia Europejska się przeciwstawi. W takim razie stawki ubezpieczenia powinny być (w każdym towarzystwie, bo teraz jest tak tylko w niektórych) na tyle wysokie, by sprowadzanie „anglika” było po prostu nieopłacalne. Tani prestiż nie powinien być dla każdego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA