Kobiety są inne i potrzebują specjalnych samochodów – tak uważają w Chinach
U nas różnicowanie klientów ze względu na płeć chyba by już nie przeszło – wyobrażacie sobie polskie oferty na samochód dla kobiety? Ale w Chinach – proszę bardzo.
W naszej części świata poziom „ostrożności” marketingowej jest tak wyśrubowany, że próba skierowania uniwersalnego produktu do konkretnej grupy zapewne wielu by uraziła i naraziła producenta co najmniej na grubą awanturę w sieci. I to nie tylko u nas – dosięgnęło to nawet Egiptu, który nie jest uważany za najbardziej tolerancyjny kraj świata. Toyota szybko musiała się wycofać z reklamy Fortunera – jak to, samochód tylko dla mężczyzn, że co, kobiety by sobie z nim nie poradziły, czy jak? Cóż za dyskryminacja!
W Chinach nie ma takich problemów – samochody skrojone dla kobiet to na tamtym rynku normalna sprawa
Jak wiadomo, kobiety znacznie różnią się od mężczyzn i potrzebują skrajnie innych rozwiązań w dziedzinie mobilności. Dlatego powinno się produkować dla nich samochody z innymi poduszkami powietrznymi, bo te w zwykłych samochodach są przygotowane z myślą o mężczyznach. No dobra, to ostatnie to akurat bzdura, co udowodniono już dawno. Ale np. w Chinach faktycznie trzeba szykować dla kobiet inne pojazdy.
Ostatnio Chery wypuściło model Tiggo 3xQueen – potrójnie kobiecy
Jego odmienność w stosunku do modeli proponowanych po prostu ludziom polega na tym, że... ma nadwozie w pastelowych kolorach i kolorowe akcenty we wnętrzu. Serio serio, tym odróżniają się wersje modelowe oznaczone jako Queen (królowa), albo Goddess (bogini). Dostępne są w kolorach biały Gardenia, różowy Cherry, niebieski Iris i żółty Laurel. Do tego mają jasne wnętrza z różowymi dodatkami, bo w końcu „nadwozie i wnętrze odzwierciedlają kobiece dążenie do ideału urody”. No tak, to wnętrze naprawdę to oddaje.
Jestem tylko bardzo ciekawy, czy faktycznie ktoś zapytał kobiety co sądzą i wyszło, że one po prostu lubią specjalne wersje w cukierkowych kolorach, czy może raczej o nic ich nie zapytał i uznał że tak lubią?
Swoją drogą, jest jedno rozwiązanie, którego Chińczykom zazdroszczę. Nio ES8 można zamówić z fotelem królowej – rozkładanym jak w samolocie. Moja żona by go pokochała. Gorzej, że ja też i musielibyśmy się kłócić o to, kto ma prowadzić. Jest równość i to może być przecież fotel króla, no jest tak czy nie?
zdjęcie otwierające: BokehStore/Shutterstock.com