Nieletni poszalał za kierownicą Lamborghini Aventadora i to jak. Ojciec zostawił kluczyki i wyjechał
Twój tata wyjeżdża i zostajesz sam w domu, a garażu stoi jego Aventador z minimalnym przebiegiem. Co robisz? Ten szesnastolatek korzystał z Lamborghini przez kilka miesięcy bez prawa jazdy i przejechał nim prawie 20 tys. km.
Pewien komis z New Jersey pokazuje w internecie codzienne życie handlarzy. Trzy dni temu na ich kanale ukazał się filmik, a w nim informacja o kliencie, który chce sprzedać Lamborghini Aventadora. Klient najpierw zadzwonił, że chce upłynnić supersamochód z przebiegiem niecałych 1500 km. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że faktyczny stan licznika oscyluje wokół 21 tys. km. Początkowo sprzedawcy sądzili, że może zaszła jakaś pomyłka, ale szybko okazało się, że to prawda. Gdy właściciel przebywał poza granicami Stanów Zjednoczonych, to Lamborghini "zaopiekował się” jego szesnastoletni syn. Oto nagranie ze spotkania z synem, oglądajcie od dwudziestej szóstej minuty:
Rozmowa handlarzy z synem właściciela jest niesamowita. Młody opowiada, że ojciec wyjechał, a on zaczął po prostu jeździć Aventadorem. Jeździł nim na zakupy, do swojej dziewczyny, a nawet na Florydę. W przeciągu kilku miesięcy powiększył stan licznika z początkowych 900 mil do 13 tys. mil. Na dodatek zrobił to bez prawa jazdy oraz ubezpieczenia. Handlarze spytali nawet, do jakiej prędkości się rozpędził. Młody powiedział, że jechał 260 km/h i później nie chciał już „ryzykować”. Jednak zanim padła liczba określająca prędkość to spytał, czy ojciec będzie oglądał to nagranie, więc... pewnie jechał szybciej, ale tego już się nie dowiemy.
Szestanstolatek przejechał Lamborghini Aventadorem prawie 20 tys. km.
Handlarze, słysząc tę historię zaczynają przybijać młodemu piątki i mówić, że jest z niego „spoko gość". Przecież nikt nie robi takich przebiegów Aventadorem. Po minie młodego człowieka widać, że ewidentnie nie jest mu do śmiechu. Przyznaje, że liczył się z tym, iż ojciec się dowie, ale nie spodziewał się, że tata będzie chciał sprzedawać auto i sprawa wyjdzie na jaw tak szybko.
Być może zastanawiacie się, w czym jest problem. Ja jako szesnastolatek nie potrafiłbym wyjechać Aventadorem z posesji bez rozbijania go, a ten młodzian zrobił prawie 20 tys. km bez powodowania wypadków. W zasadzie to może dać mu nagrodę? Może i tak, ale jest pewien problem. Niestety zwiększenie przebiegu okazało się brzemienne w skutkach dla wartości supersamochodu. Gdyby Lamborghini miało deklarowany przebieg, to jego wartość rynkowa oscylowałaby wokół 285 tys. dolarów. Nowy przebieg sprawił, że jego wycena jest o ponad 100 tys. dolarów niższa. Ojciec z pewnością nie jest z tego powodu zachwycony.
Pikanterii całej historii dodaje fakt, że tata chciał sprzedać Aventadora, żeby kupić młodemu auto.
Żeby było jeszcze ciekawiej, to ojciec wybrał właśnie ten konkretny komis, ponieważ jego syn oglądał handlarzy w internecie i opowiadał mu o J&S AutoHaus - firmie prowadzonej przez George'a J Saliba. Teraz nikomu nie jest do śmiechu. Dajcie znać, co wy byście zrobili, gdyby w waszym garażu stał Aventador taty... Ja wiem, co ja bym zrobił, ale nie powiem.
PS Bohaterem tej historii jest Aventador w wersji coupe, ale na okładce jest roadster. A to dlatego, że to moje zdjęcie i tylko takie miałem.