REKLAMA

Ogłaszam youngtimer alert: Opel Corsa B ma już prawie 29 lat

Opel Corsa B był przez lata stałym elementem polskiego krajobrazu. Mały, ale wystarczająco duży, z udanymi silnikami, o wiele nowocześniejszy wizualnie niż kanciasta Corsa A. Powoli odchodzi jednak do krainy wiecznych Opli. To ostatni moment na zakup.

Ogłaszam youngtimer alert: Opel Corsa B ma już prawie 29 lat
REKLAMA
REKLAMA

Opel Corsa B zadebiutował w roku 1993, ale wcale nie jest prawdą, jakoby produkowano go tylko do roku 2000. Pod nazwą Chevrolet Corsa Classic wytrwał w Brazylii aż do roku 2016. Oto ostatnie wcielenie Corsy B.

opel corsa b

Na rynki pozaeuropejskie trafiał też pod nazwą Buick Sail. W Europie dostaliśmy tylko hatchbacka 3d i 5d, chociaż nieliczne kraje Europy południowej otrzymały także wariant kombi.

fot. Silver Surfer

Jednak Corsy B znikają z dróg i lądują na złomie. Przez krótki czas w mojej okolicy można było spotkać prawdziwych koneserów tego modelu.

samochód za 1200 zł

Kiedyś też w przeglądzie ofert na Autoblogu raz pojawiła się Corsa B. Był to pięciodrzwiowy egzemplarz, uwaga, z automatyczną skrzynią biegów. 

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że Corsa B jest nudna i w ogóle nie warto się nią interesować. Problem w tym, że tak samo mówiliśmy o Cinquecento, Corsie A i innych tego typu samochodach, które przez lata były nieciekawe, a potem zniknęły i stały się ciekawe. Nie mówię, że Opel Corsa B to świetna inwestycja w youngtimera i że będzie drożeć szybciej niż inflacja galopuje, ale jeśli komuś się akurat taki wóz podoba (wcale mu się nie dziwię), to teraz jest czas, żeby go sobie kupił. Póki jeszcze cokolwiek zostało w ogłoszeniach. Chodźmy na szybki przegląd ofert.

Opel Corsa B w ogłoszeniach

Do wyboru jest wciąż 116 sztuk, to sporo. Pamiętam jednak doskonale czasy, gdy było ich dziesięć razy tyle. Opel Corsa B to jeden z najtańszych samochodów w ogóle – na zakupy można się wybrać mając ze sobą 2000 zł. Jak na dzisiejsze czasy i sytuację rynkową, to bardzo mało. Jednak powiem od razu, że można z góry odrzucić 1.0 (podskakujące 3 cylindry, to były trudne początki takich silników), jak i 1.2 8V o szokującej mocy 45 KM. Kto w ogóle wymyślił i zatwierdził silnik benzynowy w małym samochodzie, który kręci się do 4600 obrotów?

Szanuję jednak, że ktoś przejechał 300 tys. km Corsą z dieslem. Fajnie to musi klekotać w tej małej budzie, lubię takie samochody. Całkiem nieironicznie zainteresowałbym się tym egzemplarzem. Dobra cena, fajna wersja – z limitowanej edycji na „100 lat Opla i starczy”. Opis też szczery: proste, dobre auto do jazdy. A że przy okazji ma 22 lata, to nawet lepiej.

Powstaje pytanie, czy rynek już się zwiedział, że Opel Corsa B to youngtimer. Niestety, tak. Już dziś możemy się dowiedzieć, że najuboższa i najsłabsza wersja 1.2 45 KM to „samochód dla kolekcjonerów”. Kolekcjonerów czego? Cześć, mam na imię Jędrek i zbieram najnudniejsze rzeczy na świecie. Mam już Corsę B 1.2, płytę Taylor Swift i szary sweterek. Ale spokojnie, bo w tym przypadku już weszło kolekcjonerstwo na pełnej. 6900 zł za Corsę B. Hm, obawiam się że jeszcze nie, i jeszcze długo nie, lub po prostu nigdy. A i to nie koniec, bo podobny egzemplarz, tyle że z automatem, wyceniono na 7200 zł. Oczywiście powyższe ogłoszenia nawet nie zbliżają się do poziomu tej oferty: Opel Corsa B z lawety, silnik niesprawny, cena w ogłoszeniu 5800, w opisie 3900, wygląda jak „dajcie 1500 i weźcie to w diabły”.

Ciekawostką jest Corsa z turbodieslem. Ależ to musi iść. Zwłaszcza w wersji po tuningu wizualnym. Gruby felunek, lampy a'la xenon z przodu, pod maską dieselek, co za wspaniałość, czuję się jakbym znowu miał 25 lat i tuning byłby na topie.

Trzeba się liczyć z tym, że ładny Opel Corsa B kosztuje ponad 3000 zł

Na przykład ten. Ale staram się szukać czegoś ciekawego, nie zwykłego 1.2. Zachęcił mnie opis „bogato wyposażony”, ale to ogłoszenie z rodzaju „wszystko źle”. Brak zdjęć wnętrza, wpisana lipna moc silnika, szkoda czasu. No i wreszcie coś się trafiło: Opel Corsa B 1.4 16V 90 KM. To musi żwawo iść do przodu.

Nie jest to jedyny egzemplarz wersji 1.4 16V. Na przykład znalazłem egzemplarz w fajnym, kojarzącym się z Oplem kolorze, i to na czarnych blachach. Cena jest uważam bardzo dobra, i dziwne że to się jeszcze nie sprzedało. Jeśli mają być czarne blachy, to jest na przykład KUK.

Na samym cenowym szczycie mamy Corsy w wersji sportowej. Oryginalną GSi z silnikiem 1.6 (dobry kolor – jak OPC) oraz „kiedyś GSi, a obecnie kastom prodżekt” z silnikiem 2.0 z Vectry. Swap rzeczywiście fajny, ale to nie on mnie zachwycił, tylko działający digital z Kadetta. Digital w Corsie B! To jest coś!

opel corsa b

I to już wszystko. Co kupić?

REKLAMA

Ja bym kupił tego złotozielonego na czarnych blachach z Poznania. Za niecałe 4000 zł mamy wóz, który jest szybki, ma polską historię, tanie części i fajnie wygląda. Objedzie wszystkie seryjne Seicento Sporting, a kosztuje połowę ich wartości, bo jest Oplem. Ludzie to, mówię Wam, ciągle wierzą w te stereotypy...

Ten jest tak stary, że ma jeszcze drewniane tablice.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA