Niech żyje diesel. Nissan Qashqai 1.7 dCi w końcu ma oficjalny cennik. W ofercie ponownie 4x4
Koniec diesla? Nic z tego. Popularny Nissan Qashqai właśnie zadebiutował w polskich cennikach w wersji z nowym silnikiem wysokoprężnym. I to w aż trzech wariantach.

Gdyby tego było mało, pod maskę Qashqaia trafił silnik wysokoprężny, którego wcześniej w samochodach Nissana nie było. To 150-konne 1.7 dCi z momentem obrotowym na poziomie 340 Nm, wcześniej oferowane m.in. w Renault Espace i Scenic (tam również w wersjach 120 KM).
Tym samym klienci, którzy szukają właśnie takich jednostek napędowych, nie muszą już przebierać wyłącznie w różnych wariantach 115-konnego dCi. Nie muszą się też zdawać wyłącznie na napęd na jedną oś - w parze z 1.7 dCi pojawia się opcjonalny napęd 4x4.
Ale uwaga - jest drogo.
Nissan Qashqai 1.7 dCi - ceny

Nowy, wysokoprężny Qashqai jest sprzedawany w trzech wersjach układu napędowego:
- dCi 150 - przekładnia manualna, napęd na przednią oś
- dCi 150 All Mode 4x4-i - przekładnia manualna, napęd na obie osie
- dCi 150 4x4 Xtronic (CVT) All Mode 4x4-i - przekładnia bezstopniowa, napęd na obie osie
Ostatnia wersja jest o tyle intrygująca, że jedną z ważniejszych nowości w odświeżonym Qashqaiu była nowa, dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna, która można zamówić z silnikiem benzynowym DIG-T 160 i dieslem DCi 115. Tymczasem dCi 150 wchodzi do sprzedaży z bezstopniowym Xtronikiem, niezbyt raczej popularnym w Europie i w Polsce, który dodatkowo wymaga sporej dopłaty.
Bazowy Nissan Qashqai 1.7 dCi w wersji wyposażenia Visia kosztuje 93 790 zł. O ok. 8 tys. zł więcej niż 140-konny DIG-T z tym samym wyposażeniem. Do wersji 4x4 trzeba dopłacić kolejne 8 tys. zł (110 690 zł), natomiast do wersji z CVT - jeszcze 9 tys. zł (119 090 zł). W tym samym czasie 160-konny silnik benzynowy z dwusprzęgłową przekładnią automatyczną kosztuje w tej samej wersji wyposażenia 101 290 zł, choć brakuje mu oczywiście napędu na obie osie (nie jest w ogóle dostępny).
Pełen cennik prezentuje się następująco:
Visia:
- dCi 150 - 102 990 zł
- dCi 150 All Mode 4x4-i - 110 690 zł
- dCi 150 4x4 Xtronic (CVT) All Mode 4x4-i - 119 090 zł
Acenta:
- dCi 150 - 112 890 zł
- dCi 150 All Mode 4x4-i - 120 590 zł
- dCi 150 4x4 Xtronic (CVT) All Mode 4x4-i - 128 990 zł
N-Connecta:
- dCi 150 - 123 490 zł
- dCi 150 All Mode 4x4-i - 131 190 zł
- dCi 150 4x4 Xtronic (CVT) All Mode 4x4-i - 139 590 zł
N-Motion:
- dCi 150 - 128 190 zł
Tekna:
- dCi 150 - 132 690 zł
- dCi 150 All Mode 4x4-i - 140 390 zł
- dCi 150 4x4 Xtronic (CVT) All Mode 4x4-i - 148 790 zł
Tekna+
- dCi 150 - 144 290 zł
- dCi 150 All Mode 4x4-i - 151 990 zł
- dCi 150 4x4 Xtronic (CVT) All Mode 4x4-i - 160 390 zł
Qashqai za ponad 160 tys. zł. Ciekawe, czy z salonu wyjedzie choć jeden taki egzemplarz.
A co na to konkurencja?

Qashqai 1.7 dCi wydaje się drogi w porównaniu do odmiany benzynowej, ale konkurencja wcale nie wycenia swoich wysokoprężnych małych SUV-ów dużo atrakcyjniej.
Najtańsza Skoda Karoq ze 150-konnym dieslem, manualną skrzynią biegów i napędem na jedną oś kosztuje 110 200 zł. Wersja 4x4 z DSG - aż 126 200 zł, choć istnieje spora szansa, że więcej osób będzie skorych do wyboru DSG niż CVT.
Nieco większy Hyundai Tucson? Z silnikiem 1.7 CRDI, manualem i napędem na przód kosztuje w standardowym cenniku co najmniej 99 490 zł, czyli nieznacznie mniej od Nissana. Za to wersja 4x4 z manualną skrzynią kosztuje 119 490 zł - tyle samo, ile Qashqai, przy czym Hyundai ma słabszy silnik (136 KM).
Kia Sportage? Co najmniej 98 490 zł, ale za wersję 115-konną. 136-konna kosztuje już 108 490 zł, a najtańsza odmiana 4x4 - 124 490 zł. Mamy tutaj słabszy silnik (136 KM), ale za to dwusprzęgłową, siedmiostopniową przekładnię i prawie najwyższą wersję wyposażenia (L).
Bliźniaczy Kadjar? W cenniku znajdziemy tylko odmianę dCi 115.
Zauważalnie większa Mazda CX-5? Bez 136 900 zł nie ma co podchodzić do diesla (również 150 KM), a z przekładnią automatyczną ceny startują od 144 900 zł.
Inną sprawą pozostaje to, czy Nissan Qashqai faktycznie tak bardzo potrzebuje wersji wysokoprężnej, wyraźnie zresztą droższej od odmiany benzynowej? Głównym argumentem przy ewentualnym zakupie będzie pewnie nie tyle niskie spalanie, co możliwość konfiguracji z napędem 4x4. Ale wtedy raz, że jest drogo i dwa - czy faktycznie dużo osób szuka miejskiego auta z napędem na obie osie? Chyba lepiej zostać przy 1.3.