Nissan ProPilot - czy nowy Qashqai nas ogłupia?
Samochody na pilota? Jeszcze nawet kilka lat temu wydawało się, że jest to rozwiązanie rodem z bajki o Jetsonach. Nissan Qashqai z systemem ProPilot udowadnia, że jest inaczej!

Samochody na pilota? Jeszcze nawet kilka lat temu wydawało się, że jest to rozwiązanie rodem z bajki o Jetsonach. Nissan Qashqai z systemem ProPilot udowadnia, że jest inaczej!
Nowa odsłona Nissana Qashqai naszpikowana będzie inteligentnymi technologiami, które mają ułatwić prowadzenie pojazdu. System ProPilot to pierwszy krok do zautomatyzowania czynności związanych z prowadzeniem samochodu. Ale spokojnie, kierowca też będzie jeszcze potrzebny!
Jak działa Nissan ProPilot?
System ProPilot rozpoznaje i interpretuje sytuacje na drodze oraz manewry innych pojazdów. Jego działanie oparto na trzech technologiach: asystencie pasa ruchu, inteligentnym tempomacie i systemie pilotującym w korkach ulicznych, dzięki czemu ma kontrolować pracę układu kierowniczego, przyspieszenie i hamowanie na jednym pasie autostrady.
Co to oznacza? Cóż, według producenta, Nissan Qashqai odbierze Cię ze wskazanego miejsca, poradzi sobie w korku i znajdzie miejsce parkingowe – zupełnie samodzielnie. A kiedy najdzie Cię ochota, by przejąć nad nim kontrolę, wystarczy tylko nacisnąć odpowiedni przycisk. Ciekawe, co będzie można zrobić, kiedy auto wymknie się spod kontroli i zacznie żyć własnym życiem. Tego Nissan już nie mówi, pozostaje więc mieć nadzieje, że nic podobnego się nie wydarzy.
System ProPilot ma nie tylko przy dużym natężeniu ruchu, ale także w czasie szybkiej jazdy. Czyli przydać ma się zarówno w mieście, jak i w dłuższych trasach.
Nissan ProPilot pierwszy w Europie
Jak zapewnia producent, w 2018 roku Nissan Qashqai z systemem ProPilot będzie pierwszym pojazdem w Europie wyposażonym w technologię autonomicznej jazdy. Nowy Nissan Qashqai potrafi samodzielnie i bezpiecznie jechać, trzymając się swojego pasa przy dużym natężeniu ruchu na autostradzie.
Tylko co w sytuacji, kiedy kierowca przesiądzie się z tak wyposażonego auta do modelu bardziej klasycznego i straci pomoc wszystkich nowoczesnych technologii? Byłam kiedyś w sytuacji, kiedy straciłam halogeny, ponieważ pan nie zauważył, że na miejscu parkingowym, w które wjeżdża, stoi już moje auto. To znaczy, przepraszam, „czujniki nie zadziałały”.
Pozwólcie więc, że będę nieco sceptycznie nastawiona do naszpikowanych technologiami aut, a polegać będę na swoich umiejętnościach.