REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Odkręcasz manetkę i giniesz. Temu motocyklowi silnik dał Dodge Viper

Motocykl i Dodge Viper - co mogą mieć wspólnego oba te pojazdy? Jak się okazuje, może być to silnik. 

08.04.2022
17:21
motocykl dodge viper
REKLAMA
REKLAMA

Wsiadasz na motocykl, odkręcasz manetkę i umierasz. Tak mniej więcej wyobrażam sobie swoje spotkanie z maszyną Allena Millyarda. Facet zbudował motocykl z ośmiolitrowym silnikiem V10, którego dawcą był oczywiście Dodge Viper.

Jednym z powodów, dla których wciąż ociągam się ze zrobieniem prawa jazdy kategorii A, jest święte przekonanie, że krótko po tym fakcie na pewno bym się zabił. Strasznie dobrze wspominam sezony za sterami mojego KTM-a Duke'a, ale już po pierwszym było jasne, że te 15 KM to za mało. Ale i te 15 wystarczyłyby, żeby zrobić sobie krzywdę w widowiskowy sposób. A co, jeśli tych koni byłoby 500?

Właśnie tyle ma motocykl Allena Millyarda.

Ten szalony konstruktor własnoręcznie zbudował sobie taki sprzęt w 2009 r. A piszemy o nim teraz, bo kilka dni temu Allen pokazał, jak szykuje go do corocznego przeglądu i rusza nim w trasę.

Nakręcił mu już ponad 9000 mil, więc nie jest to wyłącznie sprzęt do przywiezienia na lawecie i pochwalenia się na zlocie, jak wiele poważnych projektów samochodowych pokazywanych na ważnych imprezach tuningowych. Allen czasem wyprowadza go z garażu i wybiera się nim na wycieczki.

Motocykl z silnikiem z samochodu Dodge Viper ma masę 630 kg.

Czyli więcej niż Fiat 126p, który w ubiegłym stuleciu był podstawowym samochodem rodzinnym dla milionów Polaków. Tu sam silnik ma masę 340 kg, Allen zamontował go na dwóch ramach. Jak się można domyślić, ośmiolitrowe V10 w motocyklu zajęło na tyle dużo miejsca, że brakło już przestrzeni na klasyczną skrzynię biegów.

Motocykl Dodge Viper

Jednak, jak zapewnia konstruktor, ten silnik produkuje takie ilości momentu obrotowego, że zmiana biegów jest zbędna.

Ten sprzęt może rozpędzić się do 434 km/h

Przynajmniej tak twierdzi konstruktor, choć nie znalazłem potwierdzenia, by kiedykolwiek tyle nim pojechał. Wiadomo na pewno, że maszyna przekroczyła barierę 200 mil na godzinę, czyli 322 km/h - wyczynu tego dokonał dziennikarz Bruce Dunn.

Pewnie dla wielu posiadaczy ścigaczy to żaden wyczyn, ale w moim odczuciu rozpędzenie do takiej prędkości ważącego 630 kg motocykla, który zbudował sobie ktoś w prywatnym garażu, to jednak jest coś. Szczególnie że nie wystarczy wsiąść i odkręcić manetkę do końca, patrząc jak zmieniają się cyferki na prędkościomierzu - Millyard wspomina, że z racji pokładów mocy, sprzęt trzeba rozpędzać długo i delikatnie. Ale od 0 do 200 km/h tak czy inaczej napędza się w 7 s.

REKLAMA

Życzę szalonemu konstruktorowi długich i spokojnych lat życia.

Choć biorąc pod uwagę, że oprócz motocykla z silnikiem V10 zbudował jeszcze m.in. kolejny, z silnikiem V12 powstałym z połączenia dwóch motorów V6 - przypuszczam, że on może mieć zupełnie inne priorytety.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA