REKLAMA

Oto najbardziej niszowe ogłoszenie motoryzacyjne na OLX. Przyznaję mu nagrodę specjalną za wytrwałość

Ogłoszenie dotyczy pojazdu, o którym nikt nie pamięta, prawie nikt go nie kupił i od dawna nie ma go w sprzedaży. Przypadkiem ja chcę go mieć, ale mogę mieć tylko kawałek.

nisza
REKLAMA
REKLAMA

Wytrwałość - ten wyraz powinien sponsorować dzisiejszy wpis o najdziwniejszym i jednym z bardziej długowiecznych ogłoszeń w portalu OLX. Mogę być jednym odwiedzającym to ogłoszenie od wielu lat. Zaczynam się już martwić, co się stanie, gdy w końcu przedmiot się sprzeda. Gdzie wtedy kupię mocowanie bagażnika do Kawasaki Athlete AX 125, jeśli kiedyś uda mi się go kupić?

Mocowanie bagażnika do Kawasaki Athlete AX 125

Chciałbym zostać posiadaczem pojazdu Kawasaki Athlete AX 125. Od kilku lat zaglądam do ogłoszeń, żeby sprawdzić, czy nie pojawiła się jakaś używana sztuka. Mój trud najprawdopodobniej jest próżny, nikt tego nie ma, nikt tego nie sprzedaje, ogłoszeń nie ma wcale. Jedynym ogłoszeniem dotyczącym Kawasaki Athlete jest ogłoszenie o sprzedaży mocowania do bagażnika. Nie wiem, czy wisi nieprzerwanie kilka lat, czy pojawia się czasem, ale jest obecne. Jest to o tyle fascynujące, że klienci na ten produkt praktycznie nie istnieją. Mimo to ogłoszenie jest jak pomnik trwalszy niż ze spiżu, bo wychodzi na to, że mocowanie jest popularniejsze niż sam motocykl. Przypomina mi o tym, jak dziwny był ten pojazd.

Kawasaki Athlete 125 AX
Zrzut ekranu zgodnie z prawem dozwolonego cytatu. Autor zdjęć: MOTOGIEPLEX

Kawasaki Athlete AX 125 - co to jest?

To motocykl, który sprzedał się ujemnie, zapewne z powodu swej dziwności. Miał sylwetkę, jakby należało się na nim ścigać, choć oferował tylko 125 ccm pojemności. Nie był zbyt duży i był krzykliwej urody. Pamiętam jak raz w salonie powiedziano mi, że "kolega twierdzi, że setką leciał". Prędkość maksymalna nie była tak ważna, jak obietnica zabawy, którą oferował osobom z kategorią prawa jazdy B. Miał nawet prędkościomierz wyskalowany do 170 km/h.

Kawasaki Athlete 125
Zrzut ekranu zgodnie z prawem dozwolonego cytatu. Autor zdjęć: MOTOGIEPLEX

Mocy nie miał za wiele, bo tylko 10 KM z czterosuwowego silnika. Na szczęście masa też była niewielka, bo ważył lekko powyżej 100 kg. Skutery chłodzone powietrzem potrafiły być i mocniejsze i ważyć o kilkanaście kilogramów więcej, lecz Athlete miał jeszcze inne argumenty. Nie miał klamki sprzęgła, bo biegi zmieniały się półautomatycznie. Dźwignia do wbijania ich nogą była obecna, jak w zwykłym motocyklu, ale nie trzeba było załączać sprzęgła dłonią. Koła miały rozmiar 17 cali, a każde z nich obdarzone było hamulcem tarczowym. Podobno znakomicie niskie było jego zużycie paliwa, co było ważne, bo zbiornik paliwa mieścił tylko 5,2 litra benzyny.

Cena była dobra, w jednej z promocji można było kupić Kawasaki Athlete już za 8 900 zł. Niestety, koncepcja nie przekonała klientów, chyba nie mogli zrozumieć, o co w niej chodziło. Nie miał zalet skuterów, ale też nie był do końca motocyklem. Grupa docelowa się rozmyła, tak jak i sama maszyna, która szybko zniknęła z salonów, po tym jak się tam pojawiła w 2014 roku.

Kawasaki Athlete 125 AX
Kawasaki Athlete 125 AX

Kawasaki Athlete AX 125 tylko błysnęło na rynku. Trudno nazwać to mgnienie obecnością. Tymczasem, wciąż możemy kupić do niego mocowania bagażnika, nawet nie sam kufer.

Czy kupić na zapas?

REKLAMA

Najprawdopodobniej Kawasaki Athlete AX 125 miało jeszcze jedną wadę, a był nią brak mocowania pod kufer, co ograniczało jego możliwości bagażowe. To ogłoszenie naprawia ten brak, oferując dzieło robione na zamówienie. Sprzedający jakby przewidział niewielki popyt, wytwarzając tylko 3 sztuki. W sprzedaży pozostała już tylko ostatnia z nich. Można założyć, że w Polsce istnieją trzy egzemplarze tego modelu. Dwa należą do dotychczasowych nabywców mocowania, jedna być może do autora ogłoszenia. Coś musiało mu dać inspirację do zaprojektowania mocowania, a na pewno nie była to masowa popularność modelu.

Bardzo chciałbym być czwartym właścicielem Kawasaki Athlete AX 125 w Polsce. Liczę że wciąż będę mógł kupić do niego mocowanie. Jeśli będę musiał czekać na tę możliwość wiele lat, to mam nadzieję, że to ogłoszenie będzie mi towarzyszyć. Może nawet nie powinien kupić tego mocowania na zapas, tylko jako nagrodę dla sprzedawcy za wytrwałość. W końcu nie każdy ma tyle zapału, żeby od lat oferować akcesorium do modelu, który praktycznie nie istnieje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA