Chińczycy nie mają się już czego wstydzić. Tak wygląda MG Marvel R (i trafi do Europy)
Jeszcze nie tak dawno temu po chińskich samochodach sprzedawanych w Europie z daleka było widać, że... są chińskie. W tym przypadku nie jest to już takie oczywiste.
Dla szybkiego przypomnienia - do tej pory jeden z najpopularniejszych modeli MG na naszym kontynencie wyglądał tak:
Może i nie ma tragedii, bo wygląda jak pierwszy lepszy generyczny SUV z ostatnich kilku czy kilkunastu lat, ale trudno wykrzesać w stosunku do niego jakieś emocje. Był tani i był SUV-em, więc klienci, głównie w Wielkiej Brytanii, chętnie po niego sięgali. Na tyle chętnie, że w zeszłym roku w Europie sprzedano ponad 20 000 egzemplarzy aut MG, co jest chyba najlepszym chińskim wynikiem w naszej okolicy.
Teraz jednak MG zaprezentowało kolejny model, który trafi do Europy i choć znów jest SUV-em - co dla niektórych z automatu oznacza pełną generyczność - to chyba już nie ma czego się wstydzić na tle europejskiej konkurencji. Wygląda tak:
Nazywa się MG Marvel R
I trafi do sprzedaży w Europie jeszcze w maju tego roku. Nie podano wprawdzie dokładnych wymiarów, ale ma to byś SUV segmentu C, czyli segmentu niesamowicie w Europie popularnego. Choć w sumie każdy segment z dopiskiem „SUV” jest u nas niesamowicie popularny.
To, co jednak zwraca największą uwagę to fakt, że od strony estetycznej trudno mu cokolwiek zarzucić. Nie wiem, czy to europejska gama tak dopasowała się do gustu mieszkańców Chin, czy MG postanowiło zgrać się z gustami mieszkańców Europy, ale... to po prostu wygląda dobrze.
Nawet z profilu całkiem nieźle się broni, chociaż nie wygląda już aż tak zadziornie. Ale i tak parkowałbym bez wstydu koło europejskich SUV-ów - nawet tych premium.
Z wnętrzem w sumie było już z górki, biorąc pod uwagę współczesne wytyczne dotyczące wzornictwa kokpitu. W sumie gdyby zamazać znaczek i wstawić tam dowolny inny, to nikt nawet nie podejrzewałby, że coś jest nie tak. Nie mam tylko pojęcia, dlaczego ekran centralny zwęża się ku górze, ale może coś komuś nie wyszło w Photoshopie.
Trzeba oczywiście przyjąć poprawkę na potencjalną różnicę między zdjęciem producenta a faktycznym produktem, ale jeśli będzie tak, jak na powyższej grafice, to europejscy producenci mogą chyba zacząć sie już obawiać.
MG Marvel R ma być przy tym szybki
I całkowicie elektryczny, bo Chińczykom akurat tanio i łatwo wychodzi produkcja elektrycznych samochodów. Do tego stopnia, że do Marvela R postanowili wsadzić aż trzy silniki elektryczne (jeden przy przedniej osi, dwa przy tylnej), co ma zapewnić ponad 300 KM i 665 Nm. To z kolei będzie przekładać się na przyspieszenie do 100 km/h w 4,9 sekundy, maksymalną prędkość 200 km/h, a pokładowy zestaw akumulatorów ma zapewnić zasięg - według WLTP - do 400 km. MG ostrzega przy tym, że to wstępna specyfikacja i może ulec zmianie w procesie homologacji. Ale obstawiam, że przesadnie się nie zmieni.
Później do gamy ma dołączyć jeszcze jedna wersja Marvela R - pozbawiona przedniego silnika, a więc zapewne trochę wolniejsza, ale za to tańsza i z większym zasięgiem. O ile tańsza? Nie wiadomo, bo nie znamy nawet ceny modelu z AWD.
Ale żeby było naprawdę zabawnie, to...
Według serwisu AutoExpress auto trafi do sprzedaży na terenie Unii Europejskiej i... na razie nie planuje się wprowadzenia go do Wielkiej Brytanii. Czyli mamy brytyjską markę, Wielką Brytanię jako pierwszy i jak na razie największy rynek dla MG i... jego mieszkańcy nie będą mieli możliwości zakupu nowego auta MG. Co poradzić - sami tak zagłosowali jakiś czas temu.
Reszta Europy - a przynajmniej kraje, w których MG będzie obecne - będzie mogła natomiast na własnej skórze przetestować, czy chińskie auta są już realnym zagrożeniem dla europejskich. Bo jeśli chodzi o wygląd, to chyba walka jest już naprawdę wyrównana.